W III kw. gdańska rafineria wypracowała ok. 8,57 mld zł przychodów, co oznacza blisko 12,8-proc. wzrost wobec tego samego okresu ub.r. Wynik operacyjny w okresie lipiec–wrzesień wyniósł niespełna 604 mln zł w porównaniu z 88 mln zł rok wcześniej, a czysty zarobek zbliżył się do 626 mln zł wobec 331,4 mln zł straty w III kw. 2011 r. Inwestorzy z entuzjazmem przyjęli dobre rezultaty. Notowania Lotosu szybowały nawet o 5?proc.
Pozytywne zaskoczenia
Dobrze wyniki przyjęli też analitycy. Twierdzą, że tym razem rozczarowań nie było. Tomasz Kasowicz z DM BZ WBK jest pozytywnie zaskoczony rezultatami spółki w każdym segmencie jego biznesu. – Rafineria zakończyła III kwartał bardzo mocnym wynikiem 524 mln zł, podczas gdy oczekiwałem 430 mln zł. Ponadto zysk raportowany tego segmentu był zbliżony do tego uwzględniającego przeszacowania ropy, co świadczy o dobrej jakości tego wyniku. Biznes detaliczny był 4 mln zł na plusie, natomiast ja spodziewałem się straty na tym poziomie. Lepiej od moich szacunków poradził sobie też segment wydobycia (46 mln zł wobec 30 mln zł) – zaznacza analityk.
Łukasz Prokopiuk z DM IDMSA zauważa, że jego dom maklerski był w górnym przedziale rynkowego konsensusu, a i tak wyniki paliwowego koncernu okazały się lepsze.
4 mld m3 gazu jest do wydobycia ze złóż B4 i B6 znajdujących się na Bałtyku
Dywidenda nie z Lotosu
Nie wiadomo, czy dobry kwartał i niezły wynik po dziewięciu miesiącach tego roku przełożą się na sowitą dywidendę dla akcjonariuszy. Zarząd Lotosu podkreśla, że na razie nie pracuje nad rekomendacją podziału zysku za ten rok. – Mamy czas, by z głównym właścicielem uzgodnić, jaki kierunek rozwoju grupy będzie realizowany i jaki będzie podział zysku – powiedział prezes Paweł Olechnowicz. Z kolei wiceprezes odpowiedzialny za finanse Mariusz Machajewski zaznaczył, że priorytetem dla Lotosu jest obecnie oddłużenie spółki.