– W październiku podpisaliśmy umowę kredytową na 950 mln zł z Europejskim Bankiem Inwestycyjnym. EBI zadeklarował gotowość zwiększenia zaangażowania w finansowanie Enei o kolejne 100 mln euro – wyjaśnia Hubert Rozpędek, wiceprezes Enei do spraw ekonomicznych. Trwają również rozmowy z Europejskim Bankiem Odbudowy i Rozwoju i umowa kredytowa może zostać podpisana pod koniec 2012 r. lub na początku 2013 r. Kolejne 4 mld zł spółka zagwarantowała sobie ustanawiając program obligacji krajowych.
– Dodatkowe finansowanie na projekty, takie jak udział w budowie elektrowni atomowej i poszukiwania gazu łupkowego, będzie pozyskiwane z euroobligacji. W I–II kw. 2013 r. będziemy rozważać wejście na ten rynek – mówi wiceprezes Enei. Zaznacza, że minimalną kwotą, jaką można pozyskać jednorazowo emitując obligacje denominowane we wspólnej walucie, jest 300 mln euro.
W ciągu trzech pierwszych kwartałów Enea miała 7,4 mld zł przychodów, o 3,6 proc. więcej niż rok wcześniej. Skonsolidowany zysk wyniósł 645 mln zł, co oznacza 10,5-proc. spadek. Obniżenie wyników za III kwartał 2012 r. spółka tłumaczy zdarzeniami jednorazowymi i wysoką bazą w 2011 r.