Firma podała, że w czwartym kwartale seria rezerw i odpis na utratę wartości zależnej Elektrowni Dolna Odra zrekompensowane częściowo przez rekompensaty za kontrakty długoterminowe, obniżyły wynik netto per saldo o 1,2?mld zł.
Zaskoczeni tym inwestorzy intensywnie wyprzedawali akcje, co doprowadziło do zniżki kursu PGE?w środę o 6 proc. Na wczorajszej sesji notowania wzrosły o nieco ponad 2 proc., do 16,5 zł. Jednak na trwałą poprawę sytuacji nie można liczyć. I nie chodzi tu tylko o nieprzewidziane odpisy, które obniżą wynik PGE za 2012 r. (poznamy go 14 marca).
Analitycy nie widzą na horyzoncie perspektyw, by podejście inwestorów do spółki mogło się diametralnie poprawić. – Chodzi o strukturalny problem, który dotyczy zarówno PGE, jak i innych spółek z branży elektroenergetycznej w Polsce – wyjaśnia Maciej Hebda z Espirito Santo.
Wskazuje, że w przypadku PGE coraz bardziej entuzjazm do tej spółki studzą perspektywy realizowania przez nią miliardowych inwestycji, takich jak budowa bloków w elektrowniach Opole i Turów. Na rynku mamy obecnie do czynienia z nadwyżką mocy do produkcji energii, co w czasie spowolnienia gospodarczego prowadzi do spadku cen energii elektrycznej. Problemem strukturalnym jest również to, że ze względu na duży udział w rynku starych i zamortyzowanych elektrowni, nawet gdyby niedobory mocy zaczęły się pojawiać, to nadal impulsy do wzrostu cen prądu są bardzo słabe.
– W tej perspektywie zarówno dla PGE, jak i dla pozostałych firm z branży, pozytywnym sygnałem byłaby przede wszystkim solidna rewizja planów inwestycyjnych – podsumowuje Maciej Hebda.