Można przypuszczać, że zanim regulator zlikwiduje obowiązek taryfowania stawek w tym segmencie rynku, to jeszcze raz obniży ceny prądu.
– Przestrzeń do obniżek w tym sektorze istnieje zawsze – skwitował Marek Woszczyk pytany przez nas o przewidywania co do poziomu cen energii dla małych odbiorców od początku 2014 r.
Przypomnijmy, że od 1 lipca br. taryfy na energię elektryczną dla gospodarstw domowych, czyli w tzw. grupie G, spadły średnio o 4,25 proc. To przekłada się na rachunki niższe o nieco ponad 2 proc. Skala obniżek wprowadzonych przez spółki sprzedażowe PGE, Tauronu, Energi i Enei jest wprawdzie bardzo mała, ale stanowi precedens w skali krajowego rynku. Dotychczas tradycją było, że z roku na rok rachunki za prąd rosły. Zdaniem analityków obecna obniżka stawek i tak jest bardzo umiarkowana i nadal pozwala firmom energetycznym generować zyski w segmencie obrotu.
Decyzja prezesa URE o uwolnieniu cen energii elektrycznej nie jest możliwa do połowy 2014 r.
– Rynek musi najpierw osiągnąć pewien stan rozwoju i konkurencji. Nie dokładam nowych obowiązków, tylko próbuję wyegzekwować realizację warunków wcześniej zapowiedzianych. Jeśli sprzedawcy energii naprawdę chcą uwolnienia rynku, to niech to pokażą – podsumowuje Marek Woszczyk.