Od początku czerwca akcje Lotosu potaniały o 12 proc. Wczoraj po południu kosztowały 37,66 zł (+0,3 proc.). Czy rynek już zdyskontował słabe wyniki?
– Zarząd wspomniał, że będą zbliżone do konsensusu. Reakcja inwestorów będzie jednak zależeć od ich jakości – to znaczy wpływu takich czynników, jak wycena zapasów, kursy walutowe, zdarzenia jednorazowe czy przesunięcia marży pomiędzy kwartałami – zaznacza Krzysztof Pado, analityk DM BDM. Z kolei Kamil Kliszcz, wicedyrektor departamentu analiz DI BRE Banku, przypomina, że zarząd kilkukrotnie zapowiadał słabsze wyniki ze względu na remont rafinerii. – Zatem rynek zdążył się już na to przygotować – podkreśla.
Tymczasem Beata Szparaga z działu analiz DI Investors zwraca uwagę, że wykonanie całorocznego konsensusu EBIT LIFO (zysk operacyjny według wyceny zapasów metodą LIFO) po I połowie roku wyniesie zaledwie ok. 23 proc. – Mimo negatywnego wpływu przestoju remontowego na I połowę roku, wydaje się, że analitycy powinni obniżyć prognozy na cały 2013 rok. Biorąc pod uwagę słabe otoczenie makro i odwrócony dyferencjał w III kwartale, kurs może pozostać pod presją – mówi.
Na II półrocze Lotos nie planuje już żadnych większych przestojów. Dlatego też zdaniem Szparagi wyniki powinny być lepsze niż w I półroczu, ale dużo gorsze w porównaniu rok do roku. Również Pado uważa, że spółce będzie trudno powtórzyć ubiegłoroczne rezultaty. Podkreśla, że dla wyników kluczowa będzie drugą połowa III kwartału oraz początek czwartego. – Trudno teraz przesądzać, jak potoczy się sytuacja. Jednak marże rafineryjne obecnie wyglądają dość słabo w porównaniu z ubiegłym rokiem – przyznaje.
Od początku lipca akcje Lotosu zebrały siedem rekomendacji. Analitycy mocno się różnią w wycenach. Zawierają się one w przedziale od 31 zł do 55,7 zł. Średnia to 38,5 zł.