Energa, której akcje jeszcze w tym roku mogą zadebiutować na warszawskiej giełdzie, zaktualizowała strategię na najbliższe lata. Największe zmiany dotknęły planu inwestycyjnego, który został podzielony na projekty istotne i opcjonalne. W sumie na inwestycje Energa wyda do 2021 r. maksymalnie 19,7 mld zł, czyli o 1,3 mld zł mniej, niż planowała jeszcze dwa miesiące temu.
– Stale rozważamy różne możliwości inwestycyjne, a kryterium realizacji kolejnych projektów będą analizy ich wykonalności, efektywności kosztowej, a także ryzyka związanego z ich realizacją. Dlatego niektóre z nich traktujemy jako opcjonalne – wyjaśnia Beata Ostrowska, rzeczniczka Energi.
Okrojony budżet
Cele finansowe energetycznej spółki pozostały podobne do tych określonych w dotychczasowym budżecie, z lipca tego roku. Energa chce m.in. utrzymać ratingi kredytowe na poziomie inwestycyjnym oraz utrzymać wskaźnik długu netto/EBITDA na poziomie nie wyższym niż 2,5. Zniknął zaś zapis mówiący o ponad 10-procentowym średniorocznym wzroście EBITDA grupy, przy czym 20 proc. zysków miało pochodzić z nowych projektów.
Spośród 19,7 mld zł planowanych wydatków inwestycyjnych tylko 15,9 mld zł to projekty priorytetowe. Realizacja pozostałych, wśród których zdecydowana większość dotyczy inwestycji w odnawialne źródła energii (oze), uzależniona jest od warunków rynkowych i regulacyjnych. – Nie można zatem wykluczyć, że jedynie niektóre z nich lub wręcz żadne nie zostaną zrealizowane – zaznacza spółka w nowej strategii. Może się więc okazać, że pierwotny plan zakładający wydatki rzędu 21 mld zł zostanie ostatecznie okrojony aż o 24 proc.
Wiele niewiadomych
Energa dokładnie określiła, ile przeznaczy do 2021 r. na rozwój poszczególnych segmentów. Najwięcej, bo 12,5 mld zł, wyda na inwestycje w sieci dystrybucji. Z kolei na istotne projekty w dziedzinie oze przeznaczy 1,7 mld zł, a na budowę elektrowni i elektrociepłowni – w sumie tylko 1,1 mld zł.