Jeśli zostanie on zatwierdzony, trafi do konsultacji międzyresortowych. Potrwają one około miesiąca, później program trafi do zatwierdzenia przez Radę Ministrów. Rząd mógłby podjąć decyzje w listopadzie, choć jednoznacznych deklaracji w tej sprawie wciąż brak. W styczniu 2014 r. minie pięć lat, odkąd rząd zdecydował o rozpoczęciu prac nad PPEJ i powierzył realizację tego programu PGE.
W ostatnim czasie projektem dokumentu zajmował się Międzyresortowy Zespół do spraw Realizacji „Polityki energetycznej Polski do 2030 roku", któremu przewodniczy minister gospodarki i wicepremier Janusz Piechociński. W skład zespołu wchodzą przedstawiciele kilku resortów, w tym finansów, więc pierwszą turę ministerialnych konsultacji mamy już za sobą.
Zatwierdzenie PPEJ przez Radę Ministrów jest warunkiem niezbędnym do tego, by KGHM, Tauron i Enea objęły udziały w PGE EJ1, spółce celowej PGE powołanej do budowy elektrowni jądrowej. Według parafowanej przez spółki umowy Tauron, KGHM i Enea kupią po 146 tys. udziałów, stanowiących po 10 proc. w kapitale zakładowym PGE EJ1. PGE zatrzyma 70 proc. w kapitale zakładowym spółki i kontrolę operacyjną. Od strony prawnej prace nad przygotowaniem umowy wspólników wspiera kancelaria Greenberg Traurig.
Decyzja rządu jest kluczowa, by PGE mogła uruchomić przetarg na wybór dostawcy technologii jądrowej, który zostanie partnerem w projekcie i pomoże w organizacji finansowania. To wszystko nie jest jednak możliwe bez decyzji kierunkowej rządu o tym, w jaki sposób państwo zagwarantuje opłacalność finansową projektu. W obecnych warunkach ani PGE, ani potencjalni dostawcy technologii nie wezmą na siebie ryzyka finansowania projektu wartego 35–55 mld zł.
Według dotychczasowych zapowiedzi rządu w pierwszej kolejności w Polsce zbudowane zostaną dwie elektrownie jądrowe o mocy około 3000 MW każda. Koszt samej budowy elektrowni szacuje się na ok. 3,0–3,5 mld euro za 1000 MW mocy. Do tego trzeba doliczyć wydatki okołoinwestycyjne, np. na badania środowiskowe.