W III kwartale JSW zanotowało 95 mln zł straty netto wobec 247 mln zł zysku rok wcześniej. Wynik był zgodny z oczekiwaniami analityków. - Czwarty kwartał będzie lepszy niż trzeci, widoczne już będą podjęte przez nas działania optymalizacyjne i strata nie będzie tak duża. Cały rok powinien zamknąć się na plusie - mówi Jarosław Zagórowski, prezes JSW. Po trzech kwartałach spółka jest 72 mln zł na plusie.
- Mamy obawy wobec przyszłego roku, który również będzie trudny. Jeśli ceny węgla ustabilizują się na poziomach z IV kwartału, powinno nam się udać osiągnąć wynik netto w okolicach zera. Będzie to jednak duże wyzwanie - dodaje Zagórowski.
- Przyjmujemy ostrożne założenia, że nie będzie dużych wzrostów cen węgla. Planujemy go ostrożnie, cały czas prowadzimy działania kosztowe, to m.in. optymalizacja inwestycji w koksowniach, w górnictwie natomiast zbyt dużo inwestycji obniżyć nie możemy, bo cały czas myślimy o wprowadzeniu szóstego dnia pracy - wyjaśnia. Zaznacza, jeśli ceny węgla koksującego (najważniejszego produktu spółki) odbiją to w niewielkim stopniu. Wolumeny produkcji węgla koksującego i koksu powinny być podobne jak w tym roku.
W III kwartale JSW miała problemy z ulokowaniem koksu (sprzedaż spadła wobec II kwartału o 8,6 proc.). Przy spadku cen tego surowca spowodowało to zmniejszenie przychodów wobec II kwartału o 15 proc., do 797 mln zł. - Nie spodziewanej się istotnej zmiany cen w kolejnych kwartałach - mówi Grzegorz Czornik, wiceprezes JSW ds. handlowych.
- Nie mamy problemu ze sprzedażą naszego węgla energetycznego, którego kaloryczność jest wysoka - podkreśla Zagórowski. Zdaniem Grzegorza Czornika ceny tego surowca w przyszłym roku nie powinny się zmienić i mogą oscylować wokół poziomów z III i IV kwartału tego roku (CIF ARA 77 USD/t w III kwartale wobec 91 USD/t rok temu). Według zarządu przyszłym roku sprzedaż węgla powinna być nieco większa, a koksu pozostanie na tegorocznym poziomie.