„Obecnie Zarząd, pomimo napotkanych problemów w związku z epidemią eboli w Gwinei, kontynuuje prace laboratoryjne w Polsce, oraz analizuje i ocenia potencjalne projekty inwestycyjne w sektorze poszukiwawczo-wydobywczym" – napisał w raporcie rocznym Damian Pakulski, szef rady nadzorczej oddelegowany kilka dni temu do pełnienia obowiązków prezesa Krezusa.
W grudniu ub.r. pakiet kontrolny w Krezusie sprzedał znany inwestor Roman Karkosik. Komu – nie wiadomo. Formalnie Karkosik sprzedał udziały w spółce Taleja, która posiada akcje Krezusa. W KRS cały czas nie zarejestrowano kto jest nowym właścicielem udziałów w Talei. Dotychczas nikt nie wystąpił o zmiany w składzie rady nadzorczej.
Co z Afryką?
Krezus ma koncesje na poszukiwanie złota i boksytów w Gwinei. Epidemia pokrzyżowała plany dalszych prac terenowych. W listopadzie ubr.r, gdy odchodził prezes Paweł Konzal, spółka opublikowała raporty podsumowujące dotychczasowe badania. Wykazały one, że w przypadku boksytów perspektywiczny jest jeden z dwóch obszarów i konieczne są dalsze wiercenia.
W przypadku złota – stwierdzono łączne hipotetyczne zasoby złota pierwotnego (czyli w rudzie i żyłach) szacowane na 8–12 t. Dla projektu kluczowe są jednak analizy dotyczące tzw. złota okruchowego. Jest ono łatwiejsze i tańsze w eksploatacji od złota w rudzie i może przesądzić o opłacalności całego przedsięwzięcia. „Na dzień przekazania sprawozdania emitent nie podjął ostatecznej decyzji o kontynuowaniu [złotego] projektu lub jego zakończeniu" – czytamy w raporcie rocznym.
Strata na akcjach
Za rok obrotowy trwający od 1 stycznia 2013 r. do 30 listopada 2014 r. Krezus wykazał blisko 45 mln zł straty netto. Grupa miała 10,4 mln zł straty ze sprzedaży akcji i 7,9 mln zł z tytułu ujemnej wyceny posiadanych papierów. Krezus na koniec listopada miał jeszcze w portfelu akcje innych spółek z grupy Romana Karkosika: Boryszewa, Skotanu i Alchemii.