Dwie sprawy dotyczą najbardziej intratnego rejonu – Bytomia Odrzańskiego – którego zasoby są szacowane na 8 mln ton czystej miedzi. Dla porównania – roczna produkcja miedzi w polskich kopalniach KGHM to ponad 400 tys. ton. Na początku ub.r. resort środowiska przyznał koncesję na rozpoznawanie złóż MiedziCopper. KGHM odwołał się od decyzji, ale ministerstwo nie wydało werdyktu, tylko nakazało powtórzenie postępowania koncesyjnego. Obie strony poskarżyły się na tę decyzję do sądu administracyjnego. Oznacza to, że postępowanie w resorcie od prawie roku jest zawieszone.
Dwie kolejne sprawy, jakie w lipcu rozpatrzy warszawski WSA, dotyczą obszarów koncesyjnych Kotla (przylega do Bytomia Odrzańskiego) oraz Kulów-Luboszyce. Na wokandzie nie ma na razie jeszcze jednej spornej koncesji – Niechlowa.
Wiadomo, że niezależnie od nadchodzącej batalii sądowej strony prowadzą negocjacje, które miałyby doprowadzić do polubownego rozwiązania sporu. Nikt nie zdradza szczegółów, nie ujawnia też, czy rozmowy rzeczywiście mogą zakończyć się tym, że strony podzielą się miedzionośnymi obszarami.
Przed weekendem przedstawiciele MiedziCopper zapowiedzieli, że firma będzie kontynuować prace w Polsce, opierając się na koncesji Nowa Sól. Na wiercenia w ramach rozpoznawania tego złoża w ciągu 1,5 roku ma wydać 200 mln zł.