Bogdanka obrywa rykoszetem za polskie górnictwo

Wypowiedzenie przez Eneę dużej umowy na dostawy paliwa uderzy w lubelską firmę wydobywczą. Będzie dalsza presja na cenę węgla – twierdzą eksperci.

Aktualizacja: 06.02.2017 20:10 Publikacja: 24.08.2015 06:00

Bogdanka obrywa rykoszetem za polskie górnictwo

Foto: Fotorzepa, Bartłomiej Żurawski bż Bartłomiej Żurawski

To bardzo zła informacja dla Bogdanki – mówią analitycy o wypowiedzeniu umowy na dostawy węgla przez Eneę. I spodziewają się, że w poniedziałek kurs lubelskiej kopalni mocno zanurkuje.

W piątek po południu poznańska spółka energetyczna poinformowała o wypowiedzeniu 15-letniego kontraktu zawartego w 2010 r., tłumacząc to zbyt wysoką ceną węgla z kopalni Bogdanki oraz brakiem elastyczności negocjacyjnej spółki. – To, za ile i na jakich warunkach kupujemy paliwo, istotnie wpływa na cenę prądu. Będziemy szukać nowych sposobów na zapewnienie sobie węgla w optymalnej cenie – podkreśla Paweł Orlof, wiceprezes Enei.

Na razie w czasie dwuletniego okresu wypowiedzenia (mija z końcem 2017 r.) umowa będzie jednak realizowana na niezmienionych warunkach (z zachowaniem ceny i wolumenu dostaw).

Obecnie Enea bierze z Bogdanki około 70 proc. z 5,5 mln ton rocznie, które spala w swoich elektrowniach.

Lubelska spółka wydobywcza przyznała, że obecna wartość wieloletniej umowy na dostawy do Kozienic spadła do 5065 mln zł netto, czyli niemal o połowę wobec stanu podawanego w marcu br. (10,6 mld zł).

Analitycy nie mają wątpliwości, że dla firmy, której ubiegłoroczne przychody wyniosły 2,01 mld zł, to poważny cios.

Paweł Puchalski, szef działu analiz giełdowych DM BZ WBK, podkreśla, że dla lubelskiej kopalni kontrakt z Eneą oznaczał stabilny odbiór prawie połowy sprzedawanego rocznie wolumenu (8,5 mln ton). – W kontekście ostatnich wypowiedzi prezesa energetycznej spółki o planach ewentualnego przejęcia LW Bogdanka bądź KHW jest to dobre posunięcie. Może być potwierdzeniem zamiarów Enei zarówno wobec jednej, jak i drugiej spółki – twierdzi Puchalski. Wartość Bogdanki bez kontraktu z Eneą dramatycznie spadnie, co uczyni ją łatwiejszym celem do przejęcia. Z kolei gdyby poznańska grupa zdecydowała się na kupno KHW, to potrzebny węgiel brałaby właśnie ze Śląska.

Dla Bogdanki to być albo nie być. – Prywatna spółka cierpi za brak działań restrukturyzacyjnych w całym polskim sektorze wydobywczym – konkluduje analityk DM BZ WBK. Jak zaznacza, Enea może na takim posunięciu tylko zyskać. – Być może warunki podpisanego kiedyś kontraktu odbiegały dziś znacząco od rzeczywistości, więc wypowiedzenie otworzy spółce drogę do negocjacji z innymi kontrahentami – zastanawia się Puchalski.

Bartłomiej Kubicki z Societe Generale dodaje, że Enea dzięki temu ruchowi obniży swoje koszty. Nie chce na razie spekulować na temat tego, czy wypowiedzenie kontraktu Bogdance ma drugie dno. – Na pewno decyzja jest bardzo niedobra dla spółki wydobywczej, tym bardziej że przy prezentacji jej wyników za pierwsze półrocze nic nie wskazywało na taki obrót spraw – podkreśla analityk. – Dla rynku informacja o wypowiedzeniu tak dużego kontraktu oznacza dalszą presję na cenę węgla – dodaje Kubicki.

[email protected]

Surowce i paliwa
Grupa Unimot wprowadziła do oferty kontrakty terminowe na olej napędowy
Surowce i paliwa
Nowe elektrownie gazowe powstaną, ale za wysoką cenę
Surowce i paliwa
Unimot koncentruje się na dywersyfikacji działalności i transformacji energetycznej
Surowce i paliwa
Plan naprawczy JSW przynosi efekty. Spółka zwiększa wydobycie węgla
Surowce i paliwa
Bogdanka na plusie. Są wstępne, szacunkowe wyniki
Surowce i paliwa
KGHM rozwija moce związane ze skupem odpadów i złomów