Taki będzie efekt wprowadzenia tzw. ustawy odległościowej dla farm wiatrowych, a także mniejszych preferencji dla tego sektora po nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii (OZE) – przewiduje TPA Horwath w raporcie dla Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
Wzrosną koszty
Jak wylicza TPA Hortwath, średnia stopa zwrotu inwestycji w parki wiatrowe na lądzie nawet w optymistycznym scenariuszu spadnie wskutek ewentualnych zmian regulacyjnych z 7 proc. do 0,7 proc. Polenergia, czując zmianę klimatu dla najtańszej dotąd technologii OZE, wymieniła zarząd. Kolejnym krokiem będzie – jak wynika z naszych informacji – zmiana strategii. Firma chce stworzyć drugą silną nogę biznesu.
Ale konsekwencją zastąpienia tej technologii innymi będzie wzrost o 60 zł/MWh (do 400 zł/MWh) średniego długoterminowego kosztu produkcji energii w instalacjach wybudowanych od 2017 do 2020. – Wzrost jednostkowego kosztu wytworzenia będzie miał bezpośredni wpływ na ceny hurtowe energii. Przełoży się więc na wyższe rachunki zarówno u odbiorców indywidualnych, jak i firm – zauważa dr Wojciech Sztuba, partner zarządzający TPA Horwath.
Jest też zdania, że do góry może pójść także sama opłata OZE uiszczana w rachunkach przez odbiorców jako wsparcie dla rozwoju energetyki odnawialnej. – Skoro ostatnio wskazywany poziom tej opłaty oscylował wokół 4 zł/MWh, to wskutek eliminacji wiatraków z nowego systemu wsparcia i wprowadzenia ustawy odległościowej jej wysokość mogłaby wzrosnąć początkowo o ponad 10 proc. – wskazuje Sztuba.
Zaznacza, że ostateczna decyzja może mieć charakter polityczny. – Rządzący, uderzając w najtańszą technologię, raczej postarają się uniknąć wrażenia, że system wsparcia OZE będzie droższy niż wcześniej – argumentuje.