Dla giełdowych spółek zajmujących się poszukiwaniami oraz wydobyciem ropy i gazu działalność na rynkach zagranicznych ma kluczowe znaczenie przede wszystkim dlatego, że na lokalnym rynku zasoby tych surowców są niewielkie. Ostatnio dodatkowo nabiera znaczenia ze względu na planowane w Polsce projekty infrastrukturalne mające zwiększyć stopień dywersyfikacji dostaw surowców. Chodzi m.in. o budowę gazociągu z norweskich złóż przez Danię do naszego kraju. Niedawno rozpoczęła się tzw. wiążąca procedura open season, czyli proces zbierania deklaracji od firm zainteresowanych transportem błękitnego paliwa poprzez nowy gazociąg. Jej celem jest określenie, czy istnieje wystarczające zapotrzebowanie rynkowe na budowę tego połączenia. Gazociąg ma mieć przepustowość 10 mld m sześc. rocznie.
Wojciech Jasiński, prezes PKN Orlen. Dla płockiego koncernu mocny wzrost wydobycia ropy i gazu nie jest dziś priorytetem. Spośród zagranicznych rynków spółka wykazuje zainteresowanie jedynie ewentualnymi przejęciami w Kanadzie. Przekonuje, że jest to kraj, w którym warunki do prowadzenia tego typu biznesu są bezpieczne. Co więcej, posiada tam know-how pozwalający jej na prowadzenie zyskownej działalności pomimo niskich notowań ropy.
PGNiG już deklaruje, że chciałoby sprowadzać z Norwegii 8–9 mld m sześc. gazu. Koncern zamierza przesyłać zarówno surowiec z własnych złóż (od 2,5 mld do 3 mld m sześc.), jak i nabywany od innych firm. Na razie wydobycie PGNiG w Norwegii jest jednak niewielkie. W ubiegłym roku wyniosło około 0,5 mld m sześc. Do chwili zamknięcia tego numeru „Parkietu" koncern nie odpowiedział na nasze pytania, dotyczące m.in. tego, gdzie i w jaki konkretnie sposób chce zwiększać zagraniczne wydobycie.
Ponad miesiąc temu spółka podawała, że w sierpniu zamierza rozpocząć pozyskiwanie ropy i gazu z norweskiego złoża Gina Krog. Konkretnych parametrów dotyczących produkcji nie podała, gdyż nie uzgodniła ich z pozostałymi partnerami. PGNiG ma w Gina Krog 8 proc. udziałów. Jego zasoby oszacowano na 18,2 mln boe (baryłki ekwiwalentu ropy). Pierwotnie początek eksploatacji zaplanowano na kwiecień. Dziś nie można wykluczyć, że i sierpniowy termin zostanie przesunięty. Obecny i poprzedni zarząd PGNiG systematycznie powtarzały, że spółka jest zainteresowana nabyciem kolejnych złóż w Norwegii i innych krajach. Efektów tych deklaracji nie ma jednak do dziś.
Marcin Jastrzębski, prezes Grupy Lotos. W gdańskim koncernie nowe, znaczące projekty wydobywcze na Morzu Północnym zapewne pojawią się najwcześniej pod koniec 2018 r. Niezależnie od tego spółka zamierza wspierać budowę gazociągu z Norwegii przez Danię do Polski. Rocznie gdańska rafineria zużywa na własne potrzeby około 0,8 mld m sześc. gazu. Niedawno prezes spółki zapewniał, że jeżeli pojawi się możliwość przesyłu tego surowca ze złóż firmy w Norwegii, to jak najbardziej chciałby skorzystać z takiej możliwości.