Po wprowadzeniu tzw. uchwał antysmogowych w kolejnych województwach i wycofaniu się Polskiej Grupy Górniczej (PGG) ze sprzedaży klientom indywidualnym węgla najgorszej jakości, otwiera się rynek dla innych paliw. Jastrzębska Spółka Węglowa widzi w tym szansę na zwiększenie sprzedaży koksu opałowego polskim klientom. Na razie produkt ten trafia przede wszystkim na eksport. Walka o krajowy rynek będzie jednak trudna, bo inne państwowe spółki węglowe – w tym PGG i Węglokoks – inwestują w produkcję tańszego od koksu ekogroszku. Szykuje się więc bratobójcza walka.
Koksem w smog
– Koks opałowy może być polską odpowiedzią na problemy ze smogiem. To paliwo jest niemal całkowicie pozbawione części lotnych, zawartych w węglu, co gwarantuje brak wydzielania sadzy, dymu i substancji toksycznych w trakcie procesu spalania w piecach domowych – przekonuje Paweł Wilman, zastępca dyrektora ds. rozwoju i realizacji inwestycji w JSW Koks. Zwraca też uwagę na wysoką kaloryczność tego paliwa, dzięki czemu do produkcji tej samej ilości energii zużywa się o 20–30 proc. mniej koksu niż węgla.
Problemem jest jednak wysoka temperatura zapłonu koksu, co wiąże się z koniecznością stosowania specjalnych pieców. – Prowadzimy na bieżąco rozmowy z producentami kotłów o wprowadzeniu na rynek oferty urządzeń grzewczych, dostosowanych do palenia koksem opałowym, spełniających wszystkie surowe wymogi ochrony środowiska – zapowiada Wilman.
JSW produkuje już koks opałowy w dwóch koksowniach: Jadwidze i Dębieńsku. Produkty te trafiają na rynek krajowy, ale przede wszystkim na eksport – do Czech, Słowacji, Austrii czy Włoch. – W Polsce może to być doskonała alternatywa dla popularnego dziś ekogroszku. Zwłaszcza w zakresie zaostrzających się wymogów dotyczących ograniczenia niskiej emisji. Koks opałowy jest co prawda droższy od wspomnianego ekogroszku, ale z drugiej strony bardziej wydajny – podkreśla Wilman.