ROPA NAFTOWA
Produkcja ropy naftowej w USA największa od ponad 40 lat.
Wczorajsza sesja na rynku ropy naftowej zdecydowanie należała do strony podażowej. Po nieudanej próbie wybicia się cen ropy naftowej na nowe tegoroczne szczyty pod koniec ubiegłego tygodnia, cena tego surowca zawróciła w dół, a wczoraj dynamika spadków przyspieszyła. Cena amerykańskiej ropy naftowej WTI podczas środowej sesji zniżkowała o ponad 2,6%, docierając do okolic 56 USD za baryłkę.
Dane dotyczące zapasów, które wczoraj podał amerykański Departament Energii (DoE), były w zasadzie mieszane. Z jednej strony, pokazany w nich został spadek zapasów ropy naftowej w USA w minionym tygodniu aż o 5,6 mln baryłek. To znacznie mniej niż oczekiwano jeszcze na początku bieżącego tygodnia (-3,4 mln baryłek), ale wynik ten nie był niespodzianką na tle wtorkowych szacunków zaprezentowanych przez Amerykański Instytut Paliw (API). Z drugiej strony, DoE pokazał w swoim raporcie wyraźny wzrost zapasów benzyny w USA w minionym tygodniu – aż o 6,78 mln baryłek przy oczekiwanym ich wzroście o 1,7 mln baryłek. Tak duża zwyżka zapasów benzyny w USA budzi obawy o to, że rafinerie w tym kraju zmniejszą swoją aktywność w kolejnych dniach, a co za tym idzie, będą wykazywały mniejsze zapotrzebowanie na ropę naftową.
Wczorajszy raport amerykańskiego Departamentu Energii pokazał również, że w minionym tygodniu produkcja ropy naftowej w Stanach Zjednoczonych wzrosła o 25 tysięcy baryłek dziennie do poziomu 9,71 mln baryłek dziennie. Oznacza to najwyższy wynik od wczesnych lat 70. XX wieku, kiedy publikowane wtedy miesięczne dane pokazywały produkcję ropy w USA na poziomach przekraczających 10 mln baryłek dziennie.