Powstaną tam dwa bloki gazowo-parowe, każdy o mocy ok. 500 MW. – Trwają prace zmierzające do uruchomienia procedur przetargowych na wybór dostawców i wykonawców układu wyprowadzenia mocy z nowych bloków oraz inżyniera kontraktu – mówi Maciej Szczepaniuk, rzecznik Polskiej Grupy Energetycznej.
Sprawy nabrały tempa po tym, jak pod koniec lipca tego roku komitet inwestycyjny energetycznego koncernu zarekomendował kontynuowanie prac przy tym projekcie. To umożliwia uruchomienie procedur związanych z wyborem wykonawcy na świadczenie usług doradczych i związanych z uzyskaniem warunków przyłączenia do sieci gazowej i do krajowego systemu elektroenergetycznego.
– W sierpniu wystąpiliśmy do Gaz-Systemu (pełni w Polsce funkcję operatora systemu przesyłowego dla błękitnego paliwa – red.) z wnioskiem o określenie warunków przyłączenia. Uzyskaliśmy je we wrześniu. Obecnie oczekujemy na projekt umowy o przyłączenie dla planowanych bloków gazowo-parowych – dodaje Szczepaniuk.
Bloki Dolnej Odry pierwotnie miały produkować energię z węgla. Jednak PGE w toku prac analitycznych nad projektem zmieniła rodzaj wykorzystywanego paliwa. Jednostki na gaz wpisują się w potrzeby operatora systemu przesyłowego energii, czyli Polskich Sieci Elektroenergetycznych.
PSE potrzebuje takich elastycznych jednostek (możliwych do uruchomienia wyłączenia w bardzo krótkim czasie) do bilansowania mocy odnawialnych, głównie z wiatraków na lądzie, a w przyszłości także z farm na Bałtyku. PGE ma rozległe plany w zakresie budowania mocy wiatrowych na morzu.