Wiosną Bruksela zakończyła siedmioletni spór z rosyjskim gigantem, któremu zarzucała nadużywanie pozycji dominującej i naruszanie unijnych zasad konkurencji, co przełożyło się na naliczanie wyższych cen za paliwo w pięciu państwach, m.in. Bułgarii, Estonii, na Łotwie, Litwie i w Polsce. Gazprom uniknął wówczas płacenia grzywny rzędu 10 proc. rocznych obrotów i zgodził się na zmianę podejścia, m.in. zapewnienie stosowania konkurencyjnych cen gazu – klienci będą mogli więc zwrócić się o obniżenie cen gazu od Rosjan, jeśli stawki będą odbiegać od konkurencyjnych zachodnioeuropejskich poziomów. Unijni oficjele wskazywali, że mimo ugody klienci Gazpromu, którzy przez ostatnie lata płacili zawyżone ceny, mogą domagać się odszkodowania.
PGNiG od czterech lat jest z Gazpromem w sporze arbitrażowym dotyczącym cen paliwa w kontrakcie jamalskim. Polska firma latem uzyskała korzystne orzeczenie, ale Rosjanie się odwołali. ar