Ceny gazu nadal będą wysokie

Większość giełdowych spółek nie ma wątpliwości, że będą płacić za błękitne paliwo znacznie więcej niż rok temu. Jednocześnie szukają możliwości ograniczenia związanych z tym kosztów.

Publikacja: 27.11.2018 14:42

Ceny gazu nadal będą wysokie

Foto: Bloomberg

W tym roku ceny gazu ziemnego w Europie i Polsce są znacznie wyższe niż rok temu. Podobnie sytuacja wygląda w listopadzie. W ostatnim tygodniu na Towarowej Giełdzie Energii transakcje spotowe (z natychmiastową dostawą) zawierano po cenach oscylujących w pobliżu 114–123 zł za 1MWh (megawatogodzina). Dla porównania w tym samym czasie 2017 r. nie przekraczały 93 zł, a w 2016 r. nie sięgnęły nawet 85 zł.

Tymczasem listopad to okres, w którym zazwyczaj następuje mocny, sezonowy wzrost zapotrzebowania na błękitne paliwo, co przede wszystkim związane jest ze spadkiem temperatur powietrza i rozpoczęciem sezonu grzewczego. Do tego dochodzi systematyczny, coroczny wzrost zapotrzebowania zgłaszany przez całą gospodarkę. Z jednej strony jest on pochodną oddawania do użytku nowych instalacji zasilanych gazem w przemyśle i energetyce, a z drugiej zastępowania tym paliwem innych surowców energetycznych, zwłaszcza zanieczyszczających środowisko.

Będą nowe taryfy

Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, czyli dominujący podmiot na krajowym rynku błękitnego paliwa, w segmencie obrotu i magazynowania systematycznie ponosi straty. Z ostatnich danych wynika, że po III kwartałach grupa poniosła na tej działalności 498 mln zł straty EBITDA. Rok temu była ona znacznie mniejsza, gdyż wynosiła 190 mln zł. To przede wszystkim rezultat systematycznie rosnących cen gazu, których nie da się w pełni przerzucić na finalnych odbiorców, w tym zwłaszcza objętych taryfą zatwierdzaną przez prezesa URE. Postępowania w sprawie ustalenia nowego cennika dla PGNiG Obrót Detaliczny (dostarcza gaz do gospodarstw domowych) i Polskiej Spółki Gazownictwa (zajmuje się dystrybucją gazu) są w toku. – Do czasu podjęcia przez prezesa URE ostatecznych decyzji o nowych taryfach, nie ujawniamy szczegółów tych postępowań – informuje biuro prasowe PGNiG. Obecne cenniki dla obu firm obowiązują do końca roku. Koncern nie ukrywa, że jego wyniki są pod coraz większą presją aktualnych i przewidywanych w przyszłości, coraz trudniejszych i niestabilnych warunków na rynkach energii. Dotyczy to również warunków importu gazu z Rosji.

PGNiG zauważa, że czynniki temperaturowe wpływają głównie na wyniki grupy w tych obszarach prowadzonej działalności, które są regulowane. Chodzi tu nie tylko o odbiorców detalicznych gazu, ale też ciepła. W dużo mniejszym stopniu temperatury odbijają się na poziomach sprzedaży spółki matki, która dostarcza znaczne ilości błękitnego paliwa do dużych klientów przemysłowych.

W okresie zimowym grupa PGNiG zawsze odnotowuje najwyższe zapotrzebowanie na gaz w skali roku. Łącznie w I i IV kwartale polski rynek konsumuje blisko 62 proc. całorocznego zapotrzebowania na ten surowiec. Dodatkowe wzrosty wynikają z rosnącego zapotrzebowania całej gospodarki. PGNiG podaje, że grupa nie opiera szacunków dotyczących cen gazu na bieżących prognozach pogody. Gruntownej analizie poddaje za to dane historyczne. – Ceny gazu na rynku giełdowym w Polsce są od lat silnie skorelowane z trendem cen gazu i pośrednio z rynkiem energii i uprawnieniami do emisji CO2 na rynkach europejskich, ale także podlegają cyklowi koniunkturalnemu gospodarki. Na poziom cen wpływa także cena ropy naftowej, od której zależy koszt importu gazu w kontrakcie importowym z rosyjskim Gazpromem – twierdzi biuro prasowe PGNiG. Firma importuje z Rosji średnio ok. 10 mld m sześc. błękitnego paliwa rocznie. Tym samym Gazprom zaspokaja zdecydowaną większość krajowego popytu.

GG Parkiet

Aby zabezpieczyć się przed nagłymi wzrostami cen gazu, PGNiG m.in. rozkłada w czasie zakupy surowca z uwzględnieniem zakładanych w danym okresie polityk handlowych spółek wchodzących w skład grupy i w ramach elastyczności posiadanych kontraktów. W jego ocenie takie podejście stabilizuje poziom kosztów nabycia błękitnego paliwa.

Handlowcy nie mają złudzeń...

Dość jednoznacznie na temat przyszłych cen błękitnego paliwa wypowiada się Unimot, grupa handlująca tym surowcem. W obecnym sezonie grzewczym 2018/19 prognozuje wyższe ceny niż w roku ubiegłym. – Na skalę tych wzrostów mają wpływ niskie temperatury – od nich uzależnione jest tempo wypompowywania gazu ziemnego z magazynów. Jeżeli zima będzie sroga i długa, popyt na gaz wzrośnie, co wpłynie oczywiście na wyższe ceny surowca – mówi Adam Sikorski, prezes Unimotu. Dodaje, że w miesiącach zimowych grupa szczególnie dokładnie zabezpiecza się przed wzrostami cen surowca, mając zwłaszcza na uwadze możliwość wystąpienia długotrwałych mrozów. W związku z tym prowadzi szczegółowe analizy i obserwuje kilka modeli prognostycznych, tak aby możliwie jak najlepiej przygotować się na mogące nastąpić anomalie pogodowe. – W tym sezonie przewidujemy wzrost zapotrzebowania na gaz w naszej grupie kapitałowej. Prognozujemy niższe niż w poprzednich sezonach temperatury, co przełoży się na większe zużycie gazu przez naszych klientów – twierdzi Sikorski.

GG Parkiet

Wysokich cen gazu na rynku spodziewa się także Tauron, który również handluje tym surowcem. – Hurtowe ceny gazu w okresie sezonu grzewczego 2018/2019 nadal powinny być wyższe niż w latach ubiegłych, a wpływ na to będą miały, oprócz temperatur, także wolumen podaży skroplonego gazu w Europie, jak również ceny innych surowców z kompleksu energetycznego ze szczególnym uwzględnieniem ropy i uprawnień do emisji CO2. Utrzymujące się wysokie ceny CO2 powodują wzrost popytu na gaz ziemny w Europie Zachodniej, kosztem węgla – zauważa Eliza Nadriczna z zespołu komunikacji Tauronu.

Dodaje, że koncern w obecnym sezonie grzewczym zakontraktował już gaz na potrzeby posiadanego portfela klientów. Potencjalne wzrosty zakupów mogą być spowodowane pozyskaniem nowych klientów lub ekstremalnymi warunkami pogodowymi. Tauron zabiega o nowych klientów m.in. poprzez uczestnictwo w przetargach organizowanych przez odbiorców. Prowadzi też aktywną działalność sprzedażową i marketingową, docierając do potencjalnych klientów, zwłaszcza oferując im łączną sprzedaż prądu i gazu.

Zarówno w Unimocie, jak i w Tauronie handel gazem nie jest podstawowym biznesem, więc ewentualne niekorzystne zjawiska w tej branży nie będą miały decydującego wpływu na wyniki finansowe obu grup.

...a konsumenci powinni mieć obawy

Grupa PKN Orlen, obecnie największy finalny odbiorca błękitnego paliwa w naszym kraju, informuje, że wysokie ceny surowca mają dwojaki wpływ na jej wyniki. – Z jednej strony grupa Orlen wykorzystuje gaz w procesach produkcyjnych oraz do wytwarzania ciepła i energii elektrycznej, więc wzrost cen gazu przekłada się na wyższy koszt zakupu tego surowca. Z drugiej strony gaz jest produktem sprzedawanym przez grupę Orlen, co z kolei przyczynia się do wzrostu przychodów – podaje biuro prasowe spółki. Trzeba jednak pamiętać, że realizowana sprzedaż błękitnego paliwa jest w tej firmie znacznie mniejsza niż wewnętrzna konsumpcja. Co więcej, grupa mocno zwiększyła popyt w związku z uruchomieniem w Płocku elektrociepłowni na gaz. Tym samym utrzymujące się wysokie ceny surowca mogą mieć negatywny wpływ na jej wyniki. Aby temu zapobiec, Orlen rozbudował portfel kontraktów zakupowych. Ponadto przy wyborze kierunków dostaw i sposobu zabezpieczenia ceny decydującym czynnikiem jest opłacalność zakupu z danego źródła. W ocenie firmy (poza temperaturą) istotne dla przyszłych cen gazu będą ceny węgla i uprawnień do emisji CO2, dostępność LNG dla europejskich odbiorców oraz ewentualne przestoje i inne ograniczenia infrastruktury gazowej.

Grupa Azoty, mimo że jest drugim co do wielkości konsumentem gazu w kraju, unika odpowiedzi na pytanie, jaki wpływ wysokie ceny tego surowca mogą mieć na jej kondycję finansową. Informuje za to, że w ramach obowiązujących kontraktów ma możliwość zabezpieczenia ceny kontraktami terminowymi notowanymi na rynku i czasami z tego korzysta. – Jednak należy mieć na uwadze, że zabezpieczenie stałej ceny nie tylko chroni przed wzrostem, ale też nie pozwala skorzystać z ewentualnego spadku notowań. Rynek w ostatnich latach jest mocno zmienny i nieprzewidywalny – twierdzi Joanna Puškar z departamentu korporacyjnego komunikacji Grupy Azoty. Dodaje, że zużycie gazu w firmie jest stałe i stabilne przez cały rok. Spada tylko latem, gdy są postoje remontowe.

Dużym konsumentem gazu zaazotowanego jest KGHM. Koncern przyznaje, że wzrost cen błękitnego paliwa wywołuje presję na wartość kosztów operacyjnych, potencjalnie wpływając negatywnie na wyniki finansowe. – Wpływ wzrostu kosztów paliw i energii KGHM stara się neutralizować realizowanymi oszczędnościami energii pierwotnej zużywanej w ramach jej działalności. Wzrosty cen gazu nie stanowią zagrożenia dla kondycji finansowej KGHM – przekonuje departament komunikacji miedziowego koncernu. Spółka wystrzega się jednocześnie podawania jakichkolwiek prognoz dotyczących cen gazu.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc