„2020 rok będzie dla JSW wyzwaniem. Wydaje się, że o odbiciu cen węgla w przyszłym roku można tylko pomarzyć" – pisze Prokopiuk w datowanej na 17 października br. analizie. Jego zdaniem konflikt handlowy między USA a Chinami może doprowadzić do znacznego spadku popytu na stal w Azji. Reakcja łańcuchowa – zalanie azjatycką stalą innych rynków, spadek popytu na stal w Europie, a co za tym idzie, spadek popytu na węgiel w hutach – zbiła ceny węgla. Jeżeli jeszcze w pierwszym półroczu sięgały one 200 dol. za tonę, to już w drugiej połowie roku spadły aż do poziomu 150 dol. za tonę.
Dla JSW będzie to niemałe obciążenie: całoroczna EBITDA może spaść do poziomu 1 mld zł. „Jeśli weźmiemy pod uwagę zaplanowane wydatki inwestycyjne rzędu 2 mld zł, to w 2020 r. mamy do czynienia z ujemnymi przepływami pieniężnymi w alarmującej wielkości 1 mld zł. Jest prawdopodobne, że JSW wstrzyma wypłatę dywidendy" – sygnalizuje Prokopiuk.
Z drugiej strony analityk podkreśla, że „akcje JSW (Kupuj/Przeważaj, 12 EFV = 40,0 zł na akcję) są fundamentalnie niedowartościowane i uważamy, że są obecnie zbyt tanie. Kapitalizacja JSW jest obecnie już niższa od pozycji gotówkowej netto, (...) Spółka jest traktowana, jakby miała na zawsze palić gotówkę" – czytamy.
Podobnie analityk ocenia sytuację w LW Bogdanka. „Walory Bogdanki są silnie niedowartościowane fundamentalnie (Kupuj/Przeważaj, 12 EFV = 60,0 zł na akcję)" – wskazuje. Na poparcie tego twierdzenia przytacza szereg argumentów: od wstępnych wyników za III kwartał br., które pozwalają przypuszczać, że firma wygeneruje w br. 750 mln zł EBITDA; utrzymywanie się cen referencyjnych węgla energetycznego na poziomie zgodnym z indeksem PSCMI; a także prognoza dobrych wyników spółki w 2020 r.