Podczas środowej wideokonferencji KGHM kluczowym wątkiem był wpływ koronawirusa na rynek i grupę.
Niepewna przyszłość
Tak jak ubiegłoroczna wojna handlowa toczona przez Stany Zjednoczone i Chiny nie przełożyła się na spadek sprzedaży metali przez grupę KGHM, tak pandemia – jak dotąd – też nie ma negatywnego skutku.
– Utrzymujemy ciągłość produkcji, nie notujemy wzrostu absencji pracowników. W I kwartale nie zaobserwowaliśmy spadku popytu czy zmniejszenia sprzedaży w ujęciu ilościowym, co oznacza, że przemysł pracuje. Nie wiemy jednak, jak sytuacja może się rozwinąć w krótkim i średnim terminie – podkreślił Marcin Chludziński, prezes KGHM. – Podstawą przyjętej w 2018 r. strategii jest elastyczność i efektywność. Na otoczenie makro nie mamy żadnego wpływu, koncentrujemy się za to na jak najlepszym wykorzystaniu zasobów i optymalizacji kosztów. Efekty widoczne są w wynikach za 2019 r., ten rok to na pewno znacznie większe wyzwania – podsumował.
Na dziś trudno spekulować, czy w trakcie roku trzeba będzie zmniejszyć produkcję. Koncern na bieżąco monitoruje sytuację w krajach, w których jest obecny.
– Sierra Gorda pracuje normalnie, nie ma zachorowań, w całym regionie Antofagasty na razie zachorowań jest mało – powiedział Chludziński.