Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Stosunkowo duży popyt zgłaszany przez inwestorów był m.in. konsekwencją podania przez koncern dobrych informacji na temat uzyskanych w marcu marż. W tym czasie marża rafineryjna sięgała 8,3 USD za baryłkę przerobionej ropy, a petrochemiczna 982 euro za tonę wytworzonych produktów. Dla porównania w lutym były one znacznie gorsze, gdyż wynosiły odpowiednio 4,8 USD i 812 euro. Tak mocna poprawa, pomimo szerzącej się ostatnio pandemii koronawirusa, jest przede wszystkim konsekwencją mocno spadającego kursu ropy. Ponadto o wysokiej marży rafineryjnej zadecydował dyferencjał Brent/Ural, czyli różnica w cenie między ropą wydobywaną spod dna Morza Północnego i rosyjską, którą głównie przetwarzają polskie rafinerie. W marcu wyniósł 3,3 USD na baryłce, podczas gdy w lutym był na poziomie 1,5 USD.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Analitycy szacują, że zwyżki wyniosą od kilku do nawet małych kilkudziesięciu groszy na litrze benzyny i diesla. Wszystko zależy od rozwoju sytuacji na rynku ropy, a ta od ewentualnej eskalacji konfliktu izraelsko-irańskiego.
Nawet do 77,6 dolarów za baryłkę zwyżkuje dziś ropa naftowa po ataku militarnym Izraela na Iran. Ropa jest najdroższa od stycznia, natomiast dynamika wzrostów jest największa od rosyjskiego ataku na Ukrainę.
W efekcie inwestycji jego pojemność magazynowa wzrosła dwukrotnie, a możliwości przeładunkowe o blisko 65 procent. Inwestycja, która była realizowana od 2022 r. kosztowała koncern ponad 150 mln zł.
W tym roku koncern najwięcej pieniędzy wyda na rozwój biznesu wydobywczego. Z kolei najwięcej dużych projektów powinien zakończyć w dziale rafineryjno-petrochemicznym. Na wyniki koncernu wpłyną one jednak najwcześniej w przyszłym roku.
Rząd szczególnie duże możliwości widzi w poszukiwaniach i zagospodarowywaniu złóż rud miedzi w województwach dolnośląskim i lubuskim. Częściowo zamierza też je wesprzeć. Kluczowa dla KGHM-u pozostaje jednak sprawa zmniejszenia obciążeń fiskalnych.
Jeśli nie wystąpią jakieś niespodziewane i istotne zdarzenia, to podczas najbliższych wakacji kierowcy nie powinni się martwić o portfele. Na ceny paliw nie narzekają też ich sprzedawcy. W efekcie tegoroczne lato może być dla nich okresem żniw.