Obecnie sytuacja zmieniła się i zarówno Saudowie, jak i Rosjanie tną produkcję surowca solidarnie. Rosja poinformowała w tym tygodniu, że produkcja została zmniejszona do wyznaczonego wcześniej celu, czyli 8,5 mln baryłek dziennie. Taki poziom miał obowiązywać zarówno w maju, jak i ma obowiązywać w czerwcu i wynika z umowy z krajami OPEC+.

Stąd też rosną oczekiwania, że w sezonie letnim uda się zrównoważyć rynek ropy naftowej, ponieważ spada produkcja, a popyt ma zacząć się odbudowywać wraz ze znoszeniem kolejnych obostrzeń. Co więcej, sam dyrektor wykonawczy Międzynarodowej Agencji Energii powiedział, że zużycie ropy nie osiągnęło jeszcze maksymalnego poziomu i prawdopodobnie popyt wzrośnie do poziomów sprzed pandemii. Jeszcze miesiąc temu, bo 20 kwietnia, popyt na ropę spadł do 76 mln baryłek dziennie przy podaży 99 mln baryłek. Obecnie ta rozbieżność może być coraz mniejsza, co z kolei może pomagać cenom ropy, które zdają się szukać nowego, wyższego poziomu równowagi.

Koszty finansowania pozycji długich na rynku ropy również znacząco się obniżyły dzięki temu, że spadły różnice w cenach poszczególnych kontraktów terminowych. ¶