Poziom 1700 USD za uncję sprawdził się kilkakrotnie w ostatnich tygodniach jako skuteczny poziom wsparcia, co tworzy układ sprzyjający kolejnej fali zwyżek notowań kruszcu i próbie dotarcia nie tylko do okolic 1800 USD za uncję, ale nawet do historycznych maksimów, nieznacznie przekraczających 1900 USD za uncję.
Wzrostowemu scenariuszowi sprzyjają także wydarzenia z ostatnich dni. Po pierwsze, amerykański dolar zanotował serię zniżek i znajduje się na najniższych poziomach od połowy marca. Po drugie, masowe protesty w Stanach Zjednoczonych budzą obawy o szybsze rozprzestrzenianie się koronawirusa w tym kraju. I w końcu po trzecie, relacje pomiędzy USA a Chinami na nowo się pogorszyły, budząc obawy o to, że tzw. porozumienie pierwszej fazy szybko odejdzie w niepamięć.
W obliczu powyższych informacji status złota jako bezpiecznej przystani pomaga kruszcowi zachowywać wartość – zwłaszcza że w perspektywie kolejnych miesięcy banki centralne w kluczowych gospodarkach świata zapowiadają programy QE, które przyczyniać się będą do dalszej erozji wartości papierowej waluty. Niewykluczone, że czeka nas scenariusz podobny do tego, który widzieliśmy po krachu z 2008 r., kiedy to po początkowej zniżce notowania złota wypracowały solidne zwyżki i osiągnęły historyczne maksima.