Zamiast tego notowania zawróciły jednak w dół, a najmocniejsze tąpnięcie notowań miało miejsce w środę. To właśnie wtedy ceny spadły na chwilę z powrotem poniżej 1700 USD za uncję. Strona podażowa nie była jednak na tyle silna, aby to wsparcie definitywnie przebić.

Spadek notowań złota jest powiązany z polepszeniem nastrojów na globalnych rynkach finansowych. W minionym tygodniu dane makro – zarówno odczyty dotyczące przemysłu, jak i rynku pracy – w USA były lepsze od oczekiwań, co rozbudziło nadzieje na szybsze tempo ożywienia w gospodarce po trudnościach związanych z pandemią Covid-19.

Dodatkowo, w Europie nowego paliwa do poprawy nastrojów w gospodarce dostarczył bank centralny, który zwiększył skalę skupu aktywów (PEPP).

Powyższe informacje rozbudziły apetyt na ryzyko, a to z kolei wywołało zwyżki notowań akcji. Jednocześnie, spadło zainteresowanie złotem, które jest traktowane jako bezpieczna przystań, sprawdzająca się lepiej w trudnych czasach. Nie oznacza to jednak zmiany perspektyw dla cen w dłuższym terminie.

Prognozy dla „żółtego metalu" są w dalszym ciągu bardzo dobre i wskazują na możliwość powrotu do wzrostu, zważywszy chociażby na gospodarcze skutki pandemii, które będą odczuwalne jeszcze długo. ¶