Chwila oddechu na rynku węgla

Polscy producenci węgla mają w tym roku szansę na poprawę wyników finansowych. Jednak ich dalsze perspektywy są wciąż niepewne, więc do hurraoptymizmu w branży jest wciąż daleko.

Publikacja: 04.04.2021 15:33

Foto: materiały prasowe

Rok 2021 przyniesie odbicie na światowym rynku węgla, ale w Europie będzie ono krótkotrwałe – szacuje Międzynarodowa Agencja Energetyczna (IEA). Polscy producenci węgla mają więc szansę na poprawę w tym roku swoich wyników finansowych. Ich dalsze perspektywy jednak wciąż są niepewne. Stabilizację może przynieść ostateczne ustalenie przez polski rząd, jak ma wyglądać przyszłość zakładów górniczych i zaakceptowanie tego planu przez Komisję Europejską.

Odbicie tylko chwilowe

Jak prognozuje IEA, globalne zużycie węgla od 2018 r. spadło o 7 proc., czyli o ponad 500 mln ton, do 7,24 mld ton w 2020 r. Tak duży spadek w ciągu dwóch lat jest bezprecedensowy w dotychczasowych analizach agencji, które sięgają lat 70. ubiegłego wieku. Prognoza na 2021 r. zakłada poprawę sytuacji gospodarczej na świecie, a więc także wzrost popytu na energię elektryczną i produkcję przemysłową. To główne czynniki napędzające popyt na węgiel. IEA przewiduje więc, że w tym roku zużycie węgla wzrośnie o 2,6 proc., do 7,43 mld ton, a motorami wzrostu będą Chiny, Indie i kraje Azji Południowo-Wschodniej.

Odbicie popytu na węgiel ma nastąpić także w Europie, co tymczasowo wyhamuje strukturalne kurczenie się tego rynku. Analitycy IEA oczekują, że zużycie czarnego paliwa w Unii Europejskiej w 2021 r. wzrośnie w porównaniu z ubiegłym rokiem o 3,5 proc., do 400 mln ton. Będzie to pierwszy wzrost od 2012 r.

Prognozy na kolejne lata przewidują utrzymanie się globalnej konsumpcji węgla na poziomie 7,4 mld ton do 2025 r. W samej UE natomiast eksperci prognozują w tym czasie spadek popytu aż o 24,5 proc., do 302 mln ton w 2025 r. Przyczynić się mają do tego: stabilne lub niższe zużycie prądu, rosnące moce odnawialnych źródeł energii i wysokie ceny uprawnień do emisji dwutlenku węgla.

Istotne dla kondycji spółek węglowych będą też ceny węgla. W przypadku surowca dla energetyki stawki na polskim rynku są stabilne. Jak podaje Polska Grupa Energetyczna, w IV kwartale 2020 r. cena węgla kamiennego w europejskich portach spadła o 17 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim, natomiast krajowy indeks cen miałów energetycznych spadł w tym samym czasie tylko o 1 proc. W całym 2020 r. średnia cena węgla dla energetyki zawodowej w Polsce wyniosła 265,64 zł/t i była niespełna o 2 proc. wyższa niż rok wcześniej i o 11 proc. wyższa niż w 2018 r. Na 2021 r. Tauron przewiduje nieznaczny spadek cen. – Utrzymujący się wysoki poziom zapasów tego surowca będzie w naszej ocenie wywoływał presję na obniżkę cen – twierdzi Marek Wadowski, wiceprezes Tauronu.

– Ceny węgla energetycznego na polskim rynku nie powinny ulegać istotnym wahaniom w tym roku – uważa z kolei Krystian Brymora, analityk DM BDM. – Poprawia się natomiast popyt na ten surowiec dzięki większej produkcji energii w elektrowniach węglowych na początku tego roku. Jest to związane z niższą niż przed rokiem temperaturą i mniejszą produkcją energii z odnawialnych źródeł w Europie – dodaje analityk.

Według danych Polskich Sieci Elektroenergetycznych w styczniu i lutym produkcja energii z węgla kamiennego okazała się wyższa aż o 29 proc. w porównaniu z podobnym okresem 2020 r. Mimo to poziom zapasów przy kopalniach utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie. Na koniec stycznia zalegało tam 6,2 mln ton surowca. To poziom podobny do tego, jaki obserwowaliśmy w styczniu 2020 r., ale zdecydowanie wyższy niż na początku 2019 r., kiedy zapasy sięgały 2,2 mln ton.

Konkurencja niezagrożona?

Na razie sytuacja polskich kopalń węgla energetycznego jest niepewna. Związki zawodowe z Polskiej Grupy Górniczej, Tauronu i Węglokoksu negocjują właśnie z rządem kształt umowy społecznej, która zwiera harmonogram zamykania kopalń do 2049 r. , wsparcie z publicznych pieniędzy na pokrycie strat finansowych, a także pakiety socjalne dla górników. Rozmowy trwają od miesięcy i nie doczekały się jeszcze finału. A i tak kluczowe będzie zatwierdzenie całego mechanizmu przez Komisję Europejską.

Władze Lubelskiego Węgla Bogdanka przekonują, że dotowanie śląskich kopalń nie musi wpłynąć negatywnie na spółkę. – Bogdanka będzie funkcjonować tak długo, jak długo węgiel energetyczny będzie w Polsce potrzebny. Zasada jest taka, że pomoc publiczna nie może zakłócać konkurencji, dlatego uważamy, że po notyfikacji programu pomocowego dla górnictwa odnajdziemy się na rynku. Tym bardziej że cały czas pracujemy nad tym, by produkować węgiel jeszcze taniej – przekonuje Artur Wasil, prezes LW Bogdanka.

Obaw nie mają też analitycy, którzy przewidują, że po trudnym 2020 r. należąca do Enei podlubelska kopalnia istotnie poprawi wyniki operacyjne. W minionym roku Bogdanka wydobyła tylko 7,6 mln ton węgla, podczas gdy w 2019 r. było to niemal 9,5 mln ton. – Bogdanka powinna w tym roku znacząco poprawić się pod względem ilości produkowanego węgla, jeśli nie będzie problemów geologicznych, czemu w I kwartale 2021 r. sprzyjał rynek. W obecnej sytuacji, gdy zdecydowaną większość produkcji kieruje do elektrowni Enei, śląskie kopalnie nie stanowią już dla spółki konkurencji. Enea dziś nie pokrywa w pełni swojego zapotrzebowania na to paliwo z Bogdanki, więc są tu jeszcze rezerwy. Natomiast drugi z ważnych kontrahentów podlubelskiej kopalni to Grupa Azoty Puławy, która buduje właśnie nowy blok węglowy i od 2023 r. może zwiększyć zakupy węgla docelowo o nawet 0,4 mln ton rocznie – zaznacza Brymora.

Rynek stali rośnie w siłę

Ożywienie na rynku odczuwa też Jastrzębska Spółka Węglowa, która specjalizuje się w produkcji węgla i koksu dla przemysłu hutniczego. Odbudowa zużycia stali pociągnęła za sobą wzrost popytu na surowce do jego produkcji. JSW już na tym korzysta, bo poprawiła marże w segmencie koksowniczym. Za rosnącymi cenami koksu oczekiwany jest wzrost cen węgla koksowego. Zdaniem Jakuba Szkopka z BM mBanku w tak dobrym otoczeniu rynkowym JSW powinna w 2021 r. istotnie poprawić swoje wyniki finansowe. Przypomnijmy, że w 2020 r. jastrzębska spółka zanotowała 1,5 mld zł straty netto.

Także Łukasz Prokopiuk z DM BOŚ uważa, że tak złych wyników spółka w tym roku nie powtórzy, ale w ocenie przyszłości jest mniej optymistyczny od Szkopka. – Obawiam się, że mamy do czynienia z przegrzaniem rynku stali w Europie, które może się skończyć gwałtownym ochłodzeniem – twierdzi Prokopiuk.

Szansą dla JSW jest trwający właśnie proces zamykania czeskich kopalń węgla koksowego. Polska spółka pozostanie praktycznie jedynym producentem tego surowca w UE. Niewielkie jego ilości wydobywa też PGG, ale plany rozwoju w tym obszarze ma Bogdanka.

Surowce i paliwa
Orlen chce Nowej Chemii zamiast Olefin III
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Surowce i paliwa
MOL stawia na dalszy rozwój sieci stacji paliw
Surowce i paliwa
Orlen bez sukcesów w Chinach
Surowce i paliwa
Mniej gazu po fuzji Orlenu z Lotosem i PGNiG
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Surowce i paliwa
Obecny i były zarząd Orlenu oskarżają się nawzajem
Surowce i paliwa
JSW szuka optymalizacji kosztów. Bogdanka może pomóc