Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Pierwsze miesiące tego roku przyniosły poprawę sytuacji koncernów rafineryjnych. Przede wszystkim uzyskiwane przez nie marże w końcu odbiły się od dna wyznaczonego w drugiej połowie 2020 r. Wówczas w Orlenie i Lotosie osiągnęły one lokalny dołek na poziomie 1,1 USD za każdą baryłkę przerobionej ropy (w najsłabszym kwartale), a w MOL Group spadły do 1,3 USD. W lutym Orlen zanotował już 1,8 USD marży rafineryjnej, a w marcu 3 USD. W Lotosie było to odpowiednio 2,8 USD i 3,4 USD, a w węgierskim koncernie 2,5 USD oraz 3,9 USD.
Zyskaj pełen dostęp do analiz, raportów i komentarzy na Parkiet.com
Mijają trzy lata od finalizacji fuzji obu koncernów. Z licznych korzyści, jakie miała przynieść akcjonariuszom i Polsce wyszło niewiele. Nawet o tych już uzyskanych koncern informuje w sposób lakoniczny i mało przekonujący.
Mimo braku oznak ożywienia w europejskich gospodarkach zarząd Grupy Kęty nie widzi zagrożenia dla realizacji całorocznej prognozy wyników.
Dotychczas grupa składała zamawiającym około 500 zleceń rocznie. Po I półroczu było ich tylko nieco ponad 100. Słabo wygląda sytuacja w biznesie usług dla gazownictwa i związanych z OZE. Duże nadzieje wiązane są z kolei z obróbką metali.
Celem grupy jest zwiększenie udziału działalności środowiskowej w strukturze wyników oraz mocy przetwórczych w istniejących zakładach. Zarząd stawia też na wzrost efektywności operacyjnej i redukcję kosztów.
Dzięki nowelizacji ustawy o podatku od wydobycia niektórych kopalin, KGHM powinien w 10 lat „zaoszczędzić” ponad 10 mld zł. Warunkiem są jednak inwestycje w nowe złoża rud miedzi i srebra zlokalizowane na terenie naszego kraju.
Mimo chwilowo niesprzyjających warunków zewnętrznych węgierski koncern wierzy, że w średnim terminie sytuacja ulegnie poprawie. W efekcie dużo inwestuje i dąży do wytwarzania produktów chemicznych o wysokiej wartości dodanej.