We wtorek ponownie większość giełd europejskich świeciła na czerwono. DAX stracił 0,7 proc., FTSE 250 0,9 proc., a CAC 40 oddał 1,3 proc. Nie ma co się dziwić, że i Warszawa kontynuowała przecenę. WIG20 spadł o 1,1 proc. i w ciągu dnia z trudem bronił 2400 pkt. Minimum dnia to 2401 pkt. Najbardziej zniżkowały średnie firmy – aż o 1,7 proc. Maluchy wypadły najlepiej, ale i tak spadły o 0,7 proc. Obroty poszły w górę o 160 mln do 996 mln zł. „Z perspektywy technicznej i układu sił na wykresie WIG20 stale można mówić o próbie obrony wsparcia na psychologicznej barierze 2400 pkt. W praktyce rynek wymusza czekanie na kolejnych ruch, który przesądzi o kierunku odejścia od poziomu prowokującego popyt do skromnej kontry i odsunięcia się podaży na wyższe poziomy. Niestety, sesja była też zmaterializowaniem się obecnego już przedwczoraj ryzyka związanego z postawą giełd bazowych, które w poniedziałek zostały zmuszone do wyceny nowej sytuacji politycznej po wynikach wyborów do Parlamentu Europejskiego, czego konsekwencją były min. rozwiązanie parlamentu krajowego we Francji i upadek rząd w Belgii. Stale nie można też zapominać, iż dynamiczne dwie pierwsze sesje tygodnia są ciągle przygrywkami przed drugą połową tygodnia (…)” – przypomniał po sesji Adam Stańczak z DM BOŚ.
W USA Nasdaq Composite zaliczył wczoraj maksimum. Dzień zamknął zwyżką o 0,9 proc. Rósł też S&P 500. Zwyżka o 0,3 proc. i również nowy rekord.
Dzisiaj Azja nie mogła znaleźć wspólnego kierunku. Nikkei 225 spadł o 0,7 proc., podczas gdy np. Shanghai Composite Index zyskuje 0,3 proc.
Szalone wzrosty Apple’a i wyczekiwanie na CPI i FOMC
Kamil Cisowski, DI Xelion
Wtorkowa sesja w Europie rozpoczynała się pozytywnie, ale mimo braku istotnych wydarzeń przewagę od początku do końca dnia miała podaż. Główne indeksy straciły od 0,68% (DAX) do 1,93% (FTSE MiB). Żadnego odbicia nie zdołało wygenerować również euro.