W końcu poprawa nastrojów na giełdach. Czerwiec zacznie się dobrze?

Za nami kolejny spadkowy tydzień zarówno na GPW, jak i na głównych rynkach światowych – zakończony jednak w piątek wyraźnym powiewem optymizmu. Dziś kupujący pójdą za ciosem?

Publikacja: 03.06.2024 08:44

W końcu poprawa nastrojów na giełdach. Czerwiec zacznie się dobrze?

Foto: AdobeStock

Bilans całego tygodnia na GPW wypadł niekorzystnie. WIG20 stracił 1,71 proc., a WIG 1,57 proc. i dla obu indeksów był to drugi z rzędu tydzień spadkowy. Sam piątek przyniósł jednak poprawę nastrojów, choć trudno doszukiwać się innych przyczyn odbicia niż głównie chęć odkupienia przecenionych papierów. Wspomniane indeksy wzrosły odpowiednio o 0,87 proc. i 0,72 proc.

Na głównych rynkach również był to tydzień pod znakiem strat, choć mniejszych niż w Warszawie. Niemiecki DAX i francuski CAC40 straciły odpowiednio 1,13 proc. i 1,26 proc. Sam piątek miał na wyniki tygodnia niewielki wpływ – indeksy zyskały symboliczne 0,01 proc. i 0,18 proc. Inwestorzy koncentrowali się m.in. na odczytach inflacji i oczekiwaniach na zaplanowane na ten tydzień posiedzenie EBC. W Londynie FTSE-100 poniósł przez tydzień 0,51 proc. strat, ale byłyby one większe, gdyby nie piątkowe odbicie o 0,54 proc.

W osiągnięciu na GPW jeszcze lepszego wyniku przeszkodzili Amerykanie, którzy na początku piątkowych notowań ściągnęli indeksy wyraźnie pod kreskę. Udany był natomiast finisz notowań. Indeks Nasdaq odrobił straty, a S&P 500 zamknął się 0,8 proc. na plusie. Najlepiej wypadł Dow Jones Industrial, zyskując aż 1,5 proc. – i jak zauważają analitycy, była to dla tego indeksu, skupiającego 30 firm reprezentujących różne gałęzie amerykańskiej gospodarki, najlepsza sesja od początku tego roku. Amerykanie skupiali się w piątek głównie na odczycie inflacyjnego wskaźnika PCE, który wypadł korzystnie, choć raczej nie będzie mieć wpływu na najbliższe decyzje Fedu.

Właśnie z odbiciem na finiszu tygodnia na Wall Street, a także ze sporymi zwyżkami indeksów dzisiaj w Azji wiązane są oczekiwania na pozytywny start nowego tygodnia i miesiąca także na naszym krajowym parkiecie.

Zdecydowane zwycięstwo Modi’ego

Kamil Cisowski, DI Xelion

Piątkowa sesja nie przyniosła dużej zmienności na rynkach europejskich – najsłabszy spośród głównych indeksów IBEX korygował się o 0,14%, najsilniejsze brytyjskie FTSE100 zyskiwało 0,54%. Inflacja w strefie euro nieoczekiwanie wzrosła w maju z 2,4% r/r do 2,6% r/r (prognozy: 2,5% r/r), a w ujęciu bazowym z 2,7% r/r do 2,9% r/r (prognozy: 2,% r/r). Dane komplikują jeszcze bardziej czwartkową decyzję EBC. Scenariuszem bazowym wciąż pozostaje obniżka, ale szanse na to, że do końca roku zobaczymy więcej niż 2-3 cięcia, wciąż spadają. Bardzo możliwe wydaje się również, że jeżeli cykl zostanie rozpoczęty w czerwcu, nie będzie miał ciągu dalszego w lipcu – Rada będzie zapewne chciała zacząć działać przed Fed i BoE, ale bardziej konserwatywni członkowie będą mieli zapewne problem z czymkolwiek więcej niż jego symbolicznym otwarciem.

Słabsze dane inflacyjne z Europy zostały w piątek przyćmione solidnym odczytem bazowego PCE w USA (0,2% m/m, wartość bliska prognozom lub minimalnie od nich niższa). Kwietniowy wskaźnik oddala scenariusz dalszego opóźniania obniżek stóp przez Fed, ale niemal na pewno nie wpłynie na decyzję FOMC, by w czerwcu wciąż pozostawić je na niezmienionym poziomie.

WIG20 wzrósł w piątek o 0,87%, mWIG40 o 0,26%, a sWIG80 o 0,02%. Głównym silnikiem napędowym najważniejszego indeksu było PKO (+3,31%), a hamulcowym Allegro (-3,45%), wzrosty miały jednak dość szeroki charakter, na minusie zamykały się zaldwie cztery spółki, kolejne dwie kończyły dzień neutralnie. W drugim szeregu błyszczały Millenium (+4,85%) i Tauron (+4,82%), ale przeceniało się aż 17 komponentów mWIG40.

Przez większość sesji w USA obserwowaliśmy spadki, ale NASDAQ (-0,01%) wymazał je w końcówce właściwie w całości, a S&P500 zamknęło się aż 0,8% wyżej. O 7,54% drożało Salesforce po czwartkowym załamaniu, ale wzrosty były tym razem nadzwyczaj demokratyczne – drożało aż 425 spółek S&P500.

W poniedziałek potężne wzrosty notuje większość rynków azjatyckich, W Hong Kongu przekraczają one 2%, ale jeszcze silniej po sukcesie wyborczym N. Modi’ego drożeją akcje w Bombaju – na dwie godziny przez otwarciem GPW Sensex zyskuje ponad 2,7%. Zdecydowana wygrana partii urzędującego premiera (która ma szansę na zwiększenie swojej ilości posłów z 350 do ponad 400 w liczącej 543 miejsca niższej izie parlamentu) wspiera także rupię, notującą około półprocentowe wzrosty względem dolara. Po weekendowych wyborach w Meksyku pewne wydaje się, że Claudia Sheinbaum zostanie pierwszą kobietą na czele rządu południowego sąsiada USA. Weekendowa decyzja OPEC+, by zacząć znosić ograniczenia produkcji w październiku nie wywołała na razie silnej reakcji ropy, która tanieje bardzo nieznacznie. Najważniejszymi danymi dnia będą amerykańskie PMI oraz ISM dla tamtejszego przemysłu. Sesja w Polsce i Europie niemal na pewno rozpocznie się od silnych wzrostów.

sWIG80 broni się w kanale, mWIG40 na wsparciu, ale kluczowe pozostają opory

Piotr Neidek, BM mBanku

Początek czerwca na azjatyckich parkietach należy do byków. Kwadrans przed godziną 6:00 większość indeksów z Azji mieniła się na zielono. Liderem zwyżki był Hang Seng Index. Giełda w Hong Kongu odbiła się po zeszłotygodniowych stratach. +2.3% na początek tygodnia to pozytywny sygnał dla giełdowych inwestorów. Ponownie umacnia się tokijski indeks. Nikkei225 rośnie o +1.1% i zbliża się do majowych maksimów. Z drugiej strony pod kreską ponownie znalazł się Shanghai Composite Index. Wprawdzie strata -0.5% nie jest niczym przełomowym, ale jest to kolejna sesja zdominowana przez sprzedających.

Poprawę nastrojów widać także w notowaniach kontraktów terminowych na niemiecki indeks. Kilka minut po godzinie 6:00 DAX future porusza się powyżej poziomu 18700 punktów. W piątek bykom udało się zamknąć sesję blisko dziennego maksimum. Wraz z czwartkową obroną strefy wsparcia, jest to kolejny pozytywny sygnał. Każdy taki krok na północ jest obecnie wskazany, aby to co widać na wykresie tygodniowym, zostało zneutralizowane.

Piątkowe wydarzenia na amerykańskim parkiecie, mogą mieć wpływ na dalsze kroki jankeskich byków. Kwadrans przed godziną 7:00 S&P500 future znajdował się tuż powyżej poziomu 5300 punktów. Obecna jest zieleń, która zaczęła zalewać NYSE w drugiej połowie piątkowej sesji. DJIA finalnie zakończył dzień z wynikiem +1.5%. Była to najmocniejsza sesja w tym roku. Z drugiej strony tak okazała zwyżka jest związana z ostatnią skalą wyprzedaży akcji na Wall Street. Po dwóch tygodniach dekoniunktury niedźwiedzie tym razem odpuściły. To pozwoliło na uzyskanie przez DJIA tak mocnej stopy zwrotu.

Ciekawie prezentuje się Nasdaq Composite. Baribale przez większość dnia dominowały na parkiecie. Skala spadków w ciągu sesji była najmocniejsza od kwietniowych wydarzeń. Jednakże finisz dnia wypadł jedynie dwa oczka poniżej czwartkowego zamknięcia. Na dziennym wykresie pojawiła się świeczka z długim, dolnym cieniem. To może zachęcić do wyprowadzenia lokalnej zwyżki. Jednakże w średnim terminie niepokojących sygnałów nie ubyło. Wskaźnik RSI nie potwierdza tegorocznych szczytów. Natomiast sekwencja tygodniowych świeczek hossy została zamknięcia.

W piątek bykom udało się zatrzymać szarżę niedźwiedzi. WIG20 finiszował na plusie, ale zwyżka o +0.4% była niewystarczająca do wybicia lokalnego oporu. Na wykresie tygodniowym pojawiła się kolejna, podażowa świeczka. Jej sufit 2549 wyznacza opór na ten tydzień. Jeżeli akcyjne byki chcą pokazać swoją siłę, to mają ku temu stworzone warunki. Ze względu na piątkowy finisz jankeskich indeksów oraz zachowanie się DAX future, otwarcie rynku kasowego nad Wisłą ma prawo wypaść nad kreską.

Byczy akcent pojawił się także w drugiej i trzeciej linii GPW. mWIG40 po czterech dniach przeceny, wreszcie zamknął się na plusie. Także kwietniowy szczyt nie został zaatakowany. Oporem na najbliższe dni ma prawo okazać się 6732 punktów czyli sufit czarnej świeczki z ostatniego tygodnia. Ciekawie przedstawia się sWIG80. W piątek bykom udało się wyrysować młotek. Formacja ta osadzona jest na dolnym ograniczeniu kanału wzrostowego. Także wsparcie 24425 nie zostało przełamane. Problemem może jednak okazać się formacja gwiazdy wieczornej obecna na wykresie tygodniowym. Gdyby jednak piątkowy finisz wypadł powyżej 25064 punktów, sytuacja techniczna uległaby znaczącej poprawie.

Rynki zagraniczne: Dane makro w centrum uwagi

Adam Stańczak, DM BOŚ

W zakończonym tygodniu globalne rynki akcji operowały w korekcyjnym układzie sił. Dla indeksów S&P500 i Nasdaq Composite były to pierwszy spadkowy tydzień po serii pięciu wzrostowych. DJIA zanotował drugi tygodniowy spadek z rzędu, gdy niemiecki DAX i francuski CAC przedłużyły spadkową serię na trzeci tydzień. Całość sumuje się cofnięcie, które ma wszystkie cechy korekty, choć wzrostowa końcówka sesji piątkowych na Wall Street wskazuje, iż popyt ciągle próbuje grać na kontynuację wzrostów. Można tylko spekulować, na ile piątkowe zwyżki hamujące czytelnie korekcyjne nastroje na Wall Street były spowodowane odpowiedzią inwestorów na nieco lepsze od oczekiwań odczyty wskaźników inflacji PCE, ale bez wątpienia najważniejszy rapaport makro zakończonego tygodnia zagrał w popytowym obozie. Nie tyle jakąś zmianą obrazu trendów w inflacji, ale brakiem pogorszenia sytuacji, czego najbardziej obawiali się inwestorzy. Dane potwierdziły znany fakt, iż procesy dezinflacyjne w amerykańskiej gospodarce złapały zadyszkę i mało jest przestrzeni do szybkich obniżek ceny kredytu przez Fed. Z drugiej strony, w danych nie było elementów, które wskazywałyby, iż amerykański bank centralny będzie zmuszony podnieść stopy procentowe, by pchnąć inflację w stronę celu, czego najbardziej obawiają się dziś inwestorzy. Ostatni element stałby w kolizji z oczekiwaniami, na których budowane są tegoroczne wzrosty, iż Fed uda się zgasić inflację bez pchnięcia gospodarki w recesję.

W praktyce, odczyty PCE tylko wzmocniły znany inwestorom układ sił, w którym polityka Fed będzie zależała od napływających danych, co oznacza też przymus gry od raportu do raportu. W bieżącym tygodniu na plan pierwszy wybiją się zatem comiesięczne dane z rynku pracy w USA, które są jednym z kluczowym elementów dla kształtu polityki Fed. W istocie, ustawowym zadaniem Rezerwy Federalnej – tzw. podwójny mandat - jest pilnowanie stabilności cen przy jednoczesnym dbaniu o pełne zatrudnienie. W efekcie, jakiekolwiek pęknięcia na rynku pracy będą przez rynek czytane jako przybliżające obniżki ceny kredytu i równoważące temat uporczywej inflacji. Dlatego w bliskim terminie od rynków amerykańskich warto oczekiwać gry od impulsu do impulsu i skupienia uwagi na szacunkach szans na początek nowego cyklu w polityce monetarnej w USA. Drugim elementem będzie potrzeba oczekiwanej korekty, której już doświadczają rynki europejskie i w części Wall Street, gdzie przed spadkami zdaje się jeszcze bronić tylko sektor technologiczny, a dokładniej spółki związane z gorączką inwestowania w rewolucję przemysłową pod flagą generatywnej AI. Przy przesączeniu się nastrojów korekcyjnych na spółkę Nvidia, która ostatnim raportem kwartalnym powstrzymała rozwijająca się korektę na rynku, Wall Street zostanie zmuszona do zredukowania optymizmu i jednak zbudowania oczekiwanego cofnięcia w środkowej części roku.

Patrząc poza Wall Street ciekawie prezentuje się sytuacja na rynkach europejskich, które – jak wcześniej odnotowaliśmy – spadają trzeci tydzień z rzędu i korygują się silniej od rynków amerykańskich. W bieżącym tygodniu, region będzie miał okazję reagować na pierwszą obniżkę ceny kredytu przez Europejski Bank Centralny i przyjrzeć się perspektywom polityki EBC do końca roku. Przy zapowiedzi kolejnych obniżek stóp procentowych w strefie euro szanse byków na przedłużenie hossy będą wzrastały z banalnego powodu, jakim jest związany z tym spadek rentowności długu. Oczywiście, Europa nie będzie rosła, gdy Wall Street będzie korygowała się razem z sektorem nowych technologii, ale również dla rynków amerykańskich scenariuszem bazowym pozostaje układ sił, w którym cofnięcia będą okazjami do zakupów przed kolejną falą wzrostową. W naszej opinii scenariuszem bazowym pozostaje układ sił, w którym środkowe miesiące roku będą okresem korekty i porządkowania portfeli pod wzrostową końcówkę roku i kontynuację hossy w pierwszej połowie 2025 roku. Nie należy jednak oczekiwać fajerwerków optymizmu charakterystycznego dla pierwszej fazy hossy, którą wszystkie rynki mają już za sobą. Raczej spokojnego szukania kontynuacji wzrostów, które finalnie przełożą się na zmiany procentowe indeksów zgodne z historycznymi średnimi. Sumując, scenariuszem bazowym pozostaje kontynuacja hossy przy założeniu, iż na horyzoncie nie pojawi się zagrożenie recesją w USA.

Poranek maklerów
Św. Mikołaj jeszcze wróci na giełdy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Poranek maklerów
WIG20 cienko przędzie. Nasdaq pokonał 20000 pkt
Poranek maklerów
WIG20 walczy o 2300 pkt. Dzisiaj inflacja w USA
Poranek maklerów
Pora na korektę na rynkach akcji?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Poranek maklerów
Wall Street z rekordami, Warszawa hamuje
Poranek maklerów
Jaki koniec byczego tygodnia? Czy coś zmienią dane z USA?