Filipa Pawczyńskiego poprosimy, by zmierzył się m. in. z zarzutami wobec najbardziej popularnej kryptowaluty, mówiącymi, że bitcoin:
1) nie ma w niczym pokrycia, ani żadnej namacalnej wartości
2) jest klasyczną bańką spekulacyjną
3) służy w głównej mierze do rozliczeń na nielegalnych rynkach
4) wymaga ogromnych nakładów energii przy jego wydobywaniu i zostawia duży ślad węglowy