„Dobre pomysły i kapitał ludzki to recepta na sukces"

W nasze DNA jest wpisane 10 gier rocznie. Tej liczby będziemy się trzymali - mówi Mateusz Wcześniak, prezes Movie Games w programie "Prosto z Parkietu"

Publikacja: 09.05.2019 17:08

„Dobre pomysły i kapitał ludzki to recepta na sukces"

Foto: parkiet.com

Movie Games zadebiutowało w grudniu 2018 r. i od tego czasu kapitalizacja wzrosła już o 60 proc. Ostatnio w spółce dużo się dzieje. Informowaliście niedawno m.in. o rozpoczęciu przygotowań do przeniesienia notowań z NewConnect na GPW. Kiedy może to nastąpić?

Od początku mówiliśmy, że właśnie taką strategię widzimy dla naszej spółki. NewConnect miał być tylko etapem, podczas którego chcieliśmy zyskać zaufanie rynku - pokazać nasze fundamenty i plany. A w momencie gdy będzie już taka możliwość przeniesiemy się na GPW. Za wcześnie jeszcze aby mówić o dokładnych terminach, natomiast będziemy się oczywiście starali, aby do przeprowadzki doszło jak najszybciej.

Czy przy tej okazji spółka zdecyduje się na pozyskanie nowego kapitału?

Jest za wcześnie, aby mówić na ten temat- tego typu informacje pojawią się na etapie składania dokumentów. Wtedy będziemy zastanawiali się głębiej nad naszym dalszym rozwojem.

Ile premier gier planujcie w tym roku?

W nasze DNA jest wpisane 10 gier rocznie. Tej liczby będziemy się trzymali, co oczywiście nie oznacza, że nie będziemy się rozwijać. Te gry będą coraz większe i bardzo istotny jest też dla nas aspekt portowania tytułów.

Wasza ostatnia decyzja inwestycyjna wpisuje się tę strategię - weszliście we współpracę ze spółką, która zajmuje się portowaniem?

Tak, to dla nas bardzo ważna decyzja. Z jednej strony umożliwi nam portowanie jak największej liczby gier. Z drugiej dzięki temu będziemy mogli utrzymać jak najwyższą jakość portów. To przecież nie jest kopiowanie gry 1:1.

Które z waszych tegorocznych produkcji mają największy potencjał, czy np. "Alaskan Truck Simulator"?

Pytanie o potencjał gier jest bardzo trudne, bo najwięcej można powiedzieć dopiero tuż przed premierą. My w pierwszej kolejności stawiamy na wishlisty. To jeden z niewielu konkretnych wskaźników, na podstawie którego można wnioskować o potencjale i rozpoznawalności danej gry. Patrząc z tej perspektywy, "Alaskan" szykuje się na duży hit. Mamy bardzo wysoką wishlistę, a jesteśmy jeszcze przed całym procesem marketingowym.

Na jakie jeszcze tytuły mocno liczycie w tym roku?

Drugą bardzo perspektywiczną grą jest " "The beast inside". Jest robiona przez świetny zespół, bardzo dobrze zarządzany. Będziemy niebawem z tej gry pokazywali coraz więcej elementów. Ciekawym tytułem jest też "Lust from beyond" - również mówimy tu o bardzo wysokiej jakości. W tym momencie gra jest na Kickstarterze i już przekracza 320 proc. naszego założonego planu, a mamy za sobą dopiero kilkanaście dni.

Bardzo ciekawie zapowiadają się też "Pogromcy mitów" - to najbardziej rozpoznawalny tytuł z Discovery. Jesteśmy niesłychanie dumni, że udało nam się go pozyskać. Mamy temat, który zebrał już rzeszę fanów i świetnie nadaje się pod kątem gry. Kto z nas nie chciałby eksperymentować? To bardzo porywa ludzi.

Czy jesteście jedyną firmą z branży gier z Polski współpracującą na takich zasadach z Discovery?

Nie, takich firm jest więcej. - na czele z PlayWayem.

Czyli waszym akcjonariuszem.

Tak, cieszymy się bardzo z takiego wsparcia. Przy grach bardzo ważne jest trafienie w oczekiwania graczy. Na przykład w "Alaskan" my de facto atakujemy dużą niszę tego typu symulatorów. Największe gry sprzedają się tam w milionach egzemplarzy. Ciężko byłoby się z nimi ściga np. wielkością mapy. Natomiast znalezienie dobrego kontekstu - w naszym przypadku Alaski - i zastanowienie się co jeszcze można dodać (my dodajemy element survivalowy) może przełożyć się na duży sukces.

Jak wygląda teraz wasza wishlista? W komunikacie podawaliście, że w końcu stycznia było to około 230 tysięcy.

Tak - i te dane dotyczyły trzech gier. W zeszłym roku kiedy wydawaliśmy tytuł i mieliśmy wishlistę na poziomie 20 tys. to czuliśmy, że to dobry poziom. Co więcej, mamy dowód w naszym portfolio, że takie gry potrafią zwracać koszty w 24 godziny. W tym roku mamy znacznie większe oczekiwania. Z niekórymi tytułami będziemy starali się osiągać wishlisty w okolicach nawet 100 tys. Czujemy, że to osiągalne. Natomiast poziom, który będzie zapewniał nam zadowolenie to około 50 tys. - czyli 2,5 razy więcej niż rok temu.

Wspomniał pan też o Kickstarterze, z którego wasza spółka miała już okazję skorzystać żeby pozyskać środki. Ale chyba nie tylko o pozyskanie środków chodzi?

Jak najbardziej - dla nas Kickstarter jest przede wszystkim narzędziem marketingowym. Drugim wymiarem jest testowanie. Mamy całkiem sporą grupę osób, które własnym portfelem decydują, że chcą dostać demo nowej produkcji, następnie w nią grają, a my otrzymujemy od nich bardzo cenny feedback. Tym cenniejszy, że oparty o opinię ludzi, którzy za ten tytuł zapłacili i potrafią znaleźć każdy błąd.

Trzeci aspekt to oczywiście pozyskanie środków - nie bagatelizujemy go. Przecież pozyskanie środków, które niekiedy stanowią nawet 20-30 proc. całego kosztu produkcji, znacznie zmniejsza ryzyko biznesowe takiego projektu.

Czy planujecie kolejne kampanie na Kickstarterze?

Tak. Przy czym dużo czasu poświęcamy analizie, czego gracze na Kickstarerze oczekują. Mamy już przygotowanych kilku kandydatów pod kątem Kickstartera. Chcemy pokazać inwestorom, że nasze gry są przemyślane i że możemy na nich osiągać solidne zyski.

Przeszliśmy płynnie do waszych wyników. W zeszłym roku były one zdecydowanie lepsze niż w 2017 r. - zanotowaliście ponad 0,5 mln zł zysku, podczas gdy rok wcześniej to było około 400 tys. zł straty. Jak zapowiada się ten rok, jakie są wasze oczekiwania?

Nasza strategia od początku zakładała rozwijanie biznesu i zmierzanie do wydawania 10 tytułów rocznie. Trzeba pamiętać, że im więcej tytułów mamy w portfelu, tym więcej gier zarabia na nas w tej formule. W tym roku mamy kilka bardzo ciekawych wydarzeń, takich jak chociażby wspomniane już "Alaskan" i "Pogromcy mitów". Możemy zadeklarować, że dostarczymy w 2019 r. inwestorom wielu powodów do radości.

Czy budżety na wasze gry będą coraz większe?

Pieniądze wydajemy zawsze bardzo ostrożnie, analizując na jaki cel zostanie przeznaczona każda złotówka. Jesteśmy zwolennikami tego, aby graczom dostarczyć to, czego chcą - a to nie zawsze wiąże się z większymi nakładami na budżet gry. Świetne pomysły i kapitał ludzki to nasze największe atuty. Teraz współpracujemy w Movie Games już z około 100 osobami.

Na koniec jeszcze pytanie o kurs akcji - on mocno wzrósł, czy według pana ma jeszcze potencjał?

Na to pytanie każdy inwestor musi sobie odpowiedzieć sam. Ja natomiast będę starał się robić wszystko co w mojej mocy, żeby spółka dostarczała jak najlepsze gry. Myślę, że najbliższy czas pokaże na co nas stać.

IT
Parkiet TV
Jest popyt na obligacje deweloperów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet TV
Co czeka polską gospodarkę w 2025 r.? Czy stoi przed nią więcej szans czy wyzwań?
Parkiet TV
WIG ma duże szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt. w 2025 r
Parkiet TV
Huśtawka nastrojów na rynku kredytów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet TV
Czas na akcje czy obligacje? Jakie są szanse na powrót hossy na GPW?
Parkiet TV
Ceny mieszkań nowych i z drugiej ręki, stawki najmu