W kryzysie mieszkania tanieją, ale specyficznie

Gościem Adama Roguskiego był Kazimierz Kirejczyk, wiceprezes JLL.

Publikacja: 27.04.2020 17:03

W kryzysie mieszkania tanieją, ale specyficznie

Foto: parkiet.com

W I kwartale deweloperzy powtórzyli rekord z końca 2017 r., sprzedając w sześciu największych aglomeracjach 18,9 tys. mieszkań. Biorąc pod uwagę pandemię i jej konsekwencje dla gospodarki, jaki jest wasz scenariusz bazowy na cały 2020 r.? Spójrzmy przez pryzmat cen, bo te rosły nieprzerwanie, także w I kwartale...

Celem naszego cokwartalnego monitoringu jest jak najszybsze dostarczenie rynkowi informacji o tym, jak wygląda gra popytu i podaży. Dlatego do sprzedaży zaliczamy umowy deweloperskie, jak i płatne rezerwacje. Znaczna część marcowej sprzedaży to rezerwacje i mamy świadomość, że nie wszystkie zostaną przekształcone w umowy deweloperskie.

Jeśli chodzi o ceny, to faktycznie w styczniu, lutym i na początku marca dalej rosły – poza Poznaniem, gdzie obserwowaliśmy stabilizację. Należy to wiązać z podażą: w I kwartale deweloperzy bardzo wyraźnie zaczęli ograniczać wprowadzanie nowych inwestycji. Mieliśmy więc wysoki popyt w styczniu i lutym oraz malejącą ofertę – to sprzyjało wzrostowi cen.

W czasie kryzysu ponad dziesięć lat temu nie było ograniczeń w bezpośrednim kontaktowaniu się ludzi, masowego zamykania biur sprzedaży. Dziś naturalna reakcja deweloperów to potrzeba przetrwania tego najtrudniejszego czasu i brak gwałtownych ruchów. Zatem na razie ceny są takie, jakie są, jak pojawi się klient, który jest zdeterminowany, żeby kupić mieszkanie, to będziemy elastycznie reagować.

W poprzednim kryzysie mieszkania potaniały. Czy historia może się powtórzyć?

Ceny zaczynały spadać dopiero wtedy, gdy rynek zaczął wychodzić z najgorszego dołka kryzysu. Trzeba jednak pamiętać, że nie było wtedy jakiegoś gremialnego obniżania cen. Sytuacja każdego projektu deweloperskiego jest inna.

Po pierwsze, mamy inwestycje w początkowej fazie, gdzie przedsprzedaż ruszyła, ale np. nie ma jeszcze zapewnionego finansowania. Tu deweloper może obniżyć ceny, by uzyskać odpowiedni poziom przedsprzedaży, ale też może w ogóle wycofać się z projektu, wybrać przeczekanie.

Po drugie, są inwestycje bardzo zaawansowane, gdzie do sprzedania zostało kilka, kilkanaście procent mieszkań – tu deweloper nie ma powodu, by istotnie obniżać ceny.

Po trzecie, są inwestycje w toku, których nie można już zatrzymać. I znów – tam, gdzie tempo sprzedaży jest bardzo dobre, deweloper nie ma powodu, by obniżać ceny. Przeciwnie, to byłoby frustrujące dla klientów, którzy kupili lokale wcześniej – dlaczego niby ci nowi uzyskują lepsze warunki. W najgorszej sytuacji są ci deweloperzy, którym sprzedaż nie idzie tak szybko. Ta grupa to jednak mniejszość rynku.

Przeciętnie sprzedaż na rynku deweloperskim jest dziś bardzo dobra. Nawet w tej grupie, która nas najbardziej interesuje, mówimy o inwestycjach, które będą oddawane w ciągu 12–24 miesięcy od dziś, sprzedaż jest najlepsza w historii. W Warszawie takie projekty są sprzedane w średnio 53 proc., w Trójmieście 51 proc., w Krakowie prawie 50 proc. Jeśli mielibyśmy się gdzieś doszukiwać powodów do zaniepokojenia, to może w Łodzi, gdzie odsetek wynosi 41 proc. – ale i tam to najlepszy poziom w historii.

Teoretycznie deweloperzy nie widzą presji na obniżki. Skąd zatem notowane dekadę temu spadki średnich cen?

Przeceny to jedno, one nie mają wielkiego wpływu na zmianę średnich cen w kwartałach następujących po rozpoczęciu kryzysu. Kluczowe jest to, co dzieje się z nowymi inwestycjami. Spowolnienie nie tyle dusi sprzedaż mieszkań, co powoduje przejściowy mocny spadek nowych inwestycji – nic dziwnego, aktywność deweloperów spada, bo trudno podejmować decyzje, nie wiedząc, jak rozwinie się sytuacja, jaki będzie popyt, kiedy trudniej jest o finansowanie.

W ciągu 12 miesięcy od rozpoczęcia poprzedniego kryzysu, czyli od końca III kwartału 2008 r., sprzedaż mieszkań spadła o 34 proc., a liczba lokali wprowadzonych do oferty o aż 73 proc. Kolejna fala projektów deweloperskich, rozpoczynanych już po dołku, była wyceniana zupełnie inaczej. Projekty miały już nieco gorszy standard, budowane były w mniej atrakcyjnych lokalizacjach – spowolnienie gospodarcze przełożyło się też na spadek kosztów wykonawstwa. Mniej było nabywców, trudniej było o kredyt hipoteczny. Podsumowując, średnie ceny mieszkań zaczęły powoli spadać wraz z tym, jak coraz większy udział w ofercie miały nowe, tańsze projekty.

Przewidujemy, że podobnie będzie wyglądać obecna odsłona kryzysu: główną konsekwencją będzie bowiem wyhamowanie inwestycji. To będziemy obserwować w nadchodzących kwartałach.

Po stronie szans wskazujecie na otoczenie makro: mamy rekordowo niskie stopy procentowe i relatywnie wysoką inflację, w dodatku pieniędzy na rachunkach Polacy mają znacznie więcej niż dekadę temu – to teoretycznie zachęca do lokowania w nieruchomości.

Prawdopodobnie zdecydowana większość inwestorów aktywnych do tej pory na rynku poczeka z decyzjami, aż sytuacja się ustabilizuje i znane będą dwa parametry – jak ukształtują się ceny mieszkań i stawki czynszów, jakie są możliwości pozyskiwania strumieni gotówki z najmu. Ta grupa to typowi inwestorzy, oni nie muszą kupować mieszkania, mogą poczekać na odpowiednie warunki.

Jak pan wspomniał, dziś oszczędności Polacy mają znacznie więcej niż dekadę temu i wielu zastanawia się, co zrobić z pieniędzmi, by zachowały one wartość. Część może dojść do wniosku, że zakup mieszkania w dobrej lokalizacji jest całkiem dobrą inwestycją – może nie przy cenach z marca, ale takich sprzed roku, półtora. ar

Parkiet TV
Jest popyt na obligacje deweloperów
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Parkiet TV
Co czeka polską gospodarkę w 2025 r.? Czy stoi przed nią więcej szans czy wyzwań?
Parkiet TV
WIG ma duże szanse na rekord, nawet na 100 tys. pkt. w 2025 r
Parkiet TV
Huśtawka nastrojów na rynku kredytów mieszkaniowych
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Parkiet TV
Czas na akcje czy obligacje? Jakie są szanse na powrót hossy na GPW?
Parkiet TV
Ceny mieszkań nowych i z drugiej ręki, stawki najmu