Rok 2020 był dla BioMaximy rekordowy pod względem wypracowanych przychodów i zysków oraz wyceny akcji. To głównie zasługa popytu na diagnostykę związaną z SARS-CoV-2?
Pandemia umożliwiła nam skonsumowanie korzyści z ambitnych inwestycji, które poczyniliśmy w latach poprzednich. W 2018 i 2019 r. przeprowadziliśmy bardzo duży, jak na naszą skalę, program inwestycyjny o wartości ponad 20 mln zł. Dzięki temu mogliśmy skoncentrować produkcję w jednym zakładzie w Lublinie, zbudowaliśmy centrum badawczo-rozwojowe i stworzyliśmy nową przestrzeń produkcyjną. Przenieśliśmy tam zakłady z Gdańska i Warszawy. Kiedy w marcu 2020 r. pojawiło się wyzwanie pandemii Covid-19, byliśmy gotowi. Wcześniejsze dwuletnie inwestycje sprawiły, że wszystko mieliśmy poukładane. To m.in. dlatego możliwe było osiągnięcie w 2020 r. rekordowych wyników.
BioMaxima ma w ofercie własne produkty i jest dystrybutorem testów firm zagranicznych.
Udział własnych produktów w całkowitej sprzedaży będzie rósł? Taką tendencję widać w wynikach za ostatnie lata.