Jesień nie będzie spokojna dla posiadaczy krajowych akcji

W obliczu pogarszających się nastrojów na zagranicznych rynkach akcji oraz niepewności związanej z jesiennymi wyborami w kraju trudno znaleźć argumenty przemawiające za powrotem zwyżek na warszawski parkiet.

Publikacja: 01.10.2023 03:00

Trwająca od początku sierpnia na warszawskiej giełdzie korekta nie odpuszcza

Trwająca od początku sierpnia na warszawskiej giełdzie korekta nie odpuszcza

Foto: Fotorzepa/ Grzegorz Psujek

Trwająca od początku sierpnia na warszawskiej giełdzie korekta nie odpuszcza. WIG pogłębił stratę do prawie 11 proc., a WIG20 cofnął się już o ponad 14 proc., oddając większą część tegorocznych zysków. Co przyniesie jesień?

Globalne ochłodzenie

Główną przeszkodą dla krajowych indeksów jest pogorszenie nastrojów na największych rynkach akcji, które weszły w korektę. – W krótkim terminie zachowanie krajowego rynku determinować będą przede wszystkim czynniki globalne, takie jak obawy o dalszą politykę Fedu, spadki indeksów giełdowych, wzrosty rentowności obligacji oraz powiązana z nimi aprecjacja dolara amerykańskiego. Trudno jest oczekiwać, że w takim otoczeniu rynkowym krajowe indeksy obiorą kierunek niezgodny z ogólnorynkowymi trendami – zauważa Kamil Hajdamowicz, menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych w Santander BP. W jego ocenie przełamanie kluczowego psychologicznego wsparcia 1900 pkt przez WIG 20, czyli indeks o największej wrażliwości na globalne trendy, nie wróży nic dobrego, obecnie otwarta jest droga do 1800 pkt i niżej. – W średnim terminie jednak obecna przecena może być doskonałą okazją do przebudowy portfela inwestycyjnego. Wyceny spółek jeszcze przed przeceną znajdowały się na atrakcyjnych poziomach, obecnie można je określić jako bardzo atrakcyjne. Nic nie wskazuje obecnie na twardą recesję w gospodarce. Co więcej, w ciągu miesiąca trwający obecnie trend na rynkach bazowych ma szansę się odwrócić, co może spowodować spadek rynkowej awersji do ryzyka i próbę powrotu WIG20 do obserwowanego jeszcze niedawno poziomu 2000 pkt – uważa.

Czytaj więcej

Jarosław Grzywiński: Wygaszamy ducha przedsiębiorczości w narodzie

Bardziej ostrożny w przewidywaniach dotyczących ostatniego kwartału jest Bartłomiej Zalewski, dyrektor ds. inwestycyjnych w Alior Banku. Zwraca uwagę, że obecna korekta coraz mniej przypomina tę z okresu styczeń–marzec tego roku. – Na razie trwa krócej, ale już stała się głębsza, co powinno dawać sygnał ostrzegawczy, że rynek wytraca swój wzrostowy impet i niedźwiedzie zaczynają przejmować kontrolę. W III kwartale WIG stracił ok. 5 proc., co po bardzo dobrej I połowie roku w końcu musiało się ziścić. Przed nami październik, czyli miesiąc krachów, i grudzień z rajdem świętego Mikołaja. Krach raczej nam nie grozi, a rok temu okres październik–listopad przyniósł blisko 20-proc. wzrost indeksu WIG. Teraz taki trend raczej się nie powtórzy – uważa. Jego zdaniem spadająca inflacja nie będzie pomagać spółkom w osiąganiu jeszcze lepszych wyników, a oczekiwania co do ich poprawy są nadal duże. – Może przyjść efekt rozczarowania, a słabnąca konsumpcja nie będzie sprzyjać. Jak wiemy, rynek nie lubi niepewności, a ta nadal utrzymuje się w istotnym sektorze bankowym, gdzie wciąż istnieje ryzyko wprowadzenia wakacji kredytowych, a ustawa dotycząca wydzielenia aktywów węglowych ze spółek energetycznych czeka na czas po wyborach – wylicza.

Spodziewa się, że przed wyborami inwestorzy będą powstrzymywać się przed zakupem akcji, a losy naszego rynku w dużej mierze będą uzależnione od inwestorów zagranicznych. – Ostatni kwartał tego roku może okazać się nie tyle spadkowy, ile przyniesie marazm w oczekiwaniu na poprawę zewnętrznych nastrojów i będzie sprawdzianem dla banków centralnych w walce z inflacją. A ta jeśli się wymknie spod kontroli, może przynieść większe ochłodzenie jesienią – zauważa.

Wybory zwiększają niepewność

W perspektywie najbliższych miesięcy kluczowe znaczenia dla postrzegania krajowego rynku akcji mogą mieć wyniki zaplanowanych na połowę października wyborów parlamentarnych. – Na rynku krajowym najwięcej będzie zależało od wyników wyborów i ewentualnych perturbacji ze stworzeniem rządu czy współpracą między głównymi instytucjami (NBP, rząd, prezydent). Ręczne i niemające nic wspólnego z gospodarką rynkową sterowanie stopami procentowymi czy inflacją (przez ceny paliw), z jakim mamy obecnie do czynienia, nie sprzyja jak na razie budowaniu wiarygodności przez polski rynek – zauważa Marcin Materna, dyrektor biura analiz BM Bank Millennium. Wskazuje także na negatywne impulsy płynące z globalnego rynku. – Niestety, wydaje się że giełdy zagraniczne weszły w korektę ostatnich wzrostów, co nie pomaga GPW. Rosną rentowności obligacji, co obniża wyceny spółek, dodatkowo zwiększa się ryzyko recesji w głównych gospodarkach. Wszystkie te czynniki powodują, że bardziej prawdopodobny scenariusz to kontynuacja spadków do końca roku, kiedy to inwestorzy być może zaczną już liczyć na efekt stycznia i przystąpią do zakupów – oczekuje.

Czytaj więcej

Nowe kontrakty na akcje na GPW

Maciej Bobrowski, dyrektor wydziału analiz DM BDM, zauważa, że wynik wyborów może mieć kluczowe znacznie dla inwestorów. – Po jesiennych wyborach inwestorzy będą musieli sobie odpowiedzieć, czy dotychczasowe podejście do wycen poszczególnych działów rynku, w tym stosowanej premii za ryzyko, jest właściwe, a może powinno ulec stopniowej zmianie. Wskazujemy m.in. na trzy duże elementy portfela indeksu WIG, czyli WIG-banki, WIG-energetyka czy WIG-paliwa, które łącznie mogą zdecydować, w którym miejscu znajdzie się WIG na przełomie lat 2023/2024. Zatem uważamy, że październik może, ale nie musi wygenerować specyficzne dla naszego polskiego rynku impulsy dla ruchu indeksu WIG – wskazuje ekspert. – Przy braku zmian w podejściu inwestorów do wspomnianych branż decydujących o koniunkturze na GPW, utrzymanie obecnych poziomów WIG-u w otoczeniu bieżących słabych danych z krajowej gospodarki uznamy za oznakę siły byków i wiarę w perspektywę odczuwalnej poprawy dynamiki PKB już od I połowy 2024 r. – dodaje.

Równocześnie ma obawy o wyniki krajowych spółek. – Z powodu odczuwalnego schłodzenia sytuacji makro w Polsce trzeba mieć na uwadze ryzyko, że odchylenia przyszłych wyników spółek na GPW (bardziej obawiamy się o sWIG80 niż mWIG40 czy WIG20) od dzisiejszych oczekiwań rynkowych mogą być zauważalne. Oceniamy, że odczuwalnie słabsza koniunktura na GPW w ostatnich tygodniach to już właśnie m.in. efekt korekt w dół prognoz na kolejne okresy – wyjaśnia.

Korekta zabrała znaczną część tegorocznych zysków wypracowanych przez krajowe indeksy

Po bardzo udanej I połowie roku oraz kontynuacji zwyżek w lipcu notowania większości spółek z warszawskiej giełdy znalazły się pod presją podaży, korygując wypracowane w trakcie tegorocznej hossy zwyżki. WIG po wyznaczeniu z końcem lipca nowego rekordu hossy, wspinając się powyżej 72 tys. pkt, wyraźnie obniżył loty. W wyniku ostatniej fali spadków stracił już ponad 10 proc. (ok. 7,5 tys. pkt), zmniejszając stopę zwrotu liczoną od początku tego roku z 25 proc. do ok. 12 proc.

Najmniej odporny na zawirowania okazał się segment największych firm. Skupiający je WIG20 od lipcowego szczytu wynoszącego nieco ponad 2200 pkt cofnął się już o ponad 14 proc. i jest obecnie notowany najniżej od kwietnia. W efekcie jego tegoroczny urobek stopniał z prawie 23 proc. do zaledwie ok. 5 proc. Od poziomu z końca 2022 r. dzieli go już niecałe 100 pkt.

Czytaj więcej

Tydzień na rynkach: Dolar i obligacje w roli głównej, akcje w odwrocie

Głównym ciężarem dla indeksu krajowych blue chips były banki, co w dużej mierze ma związek z oczekiwaniami dotyczącymi obniżek stóp procentowych, które mają kluczowy wpływ na ich wynik odsetkowy, oraz inne ryzyka związane z branżą, takie jak np. przedłużenie wakacji kredytowych czy pogarszająca się koniunktura gospodarcza. Sektorowy indeks WIG-banki zniżkował w trakcie trwającej korekty o ponad 16 proc. Z kolei wyceny spółek energetycznych ucierpiały w wyniku opóźnień związanych z zapowiadanym planem wydzielenia aktywów węglowych. Cały proces został przystopowany przez kalendarz wyborczy.

Wśród średnich i małych spółek trwająca korekta zebrała mniejsze żniwo. Od szczytów hossy z lipca indeksy sWIG80 i mWIG40 straciły odpowiednio prawie 7 proc. i 9 proc. Biorąc pod uwagę ich stopy zwrotu od początku stycznia tego roku, są jednak ok. 17 proc. do przodu. Warto jednak zauważyć, że maluchy złapały zadyszkę już w II kwartale po silnych wzrostach z początku roku. Z kolei akcje średniaków weszły do łask inwestorów dopiero w dalszej części roku, zaliczając efektowne pod względem stóp zwrotu czerwiec i lipiec.

Parkiet PLUS
Marek Piechocki, prezes LPP: Nie pozwę ich za raport o Rosji. Na razie
Parkiet PLUS
Analitycy widzą przestrzeń do zwyżek notowań firm z indeksu WIG20
Parkiet PLUS
Dobra koniunktura podbiła płace prezesów
Parkiet PLUS
Najdroższe akcje. Warto je mieć?
Parkiet PLUS
Mimo rekordów WIG-u coraz mniej spółek uczestniczy w hossie na GPW
Parkiet PLUS
Czy chińska nadwyżka jest groźna dla świata?