O umiejętnościach Leszka Czarneckiego, jednego z najbogatszych Polaków, do budowania biznesu można usłyszeć głównie pochlebne opinie. Nie zmienia tego ani niepowodzenie ekspansji na Ukrainie, mocno dotkniętej kryzysem, ani brak sukcesów jego spółki deweloperskiej LC Corp. Choć jak przyznają niektórzy, dopiero za jakiś czas okaże się, czy rzeczywiście powstanie tej ostatniej było błędną decyzją.
– Buduje od podstaw realne biznesy na dużą skalę, i to w trudnym dla osób indywidualnych sektorze finansowym, zdominowanym przez wielkie, międzynarodowe instytucje – mówi Michał Szymański, były prezes Aviva PTE, które zarządza największym pod względem aktywów funduszem emerytalnym. Pierwszym tego przykładem był Europejski Fundusz Leasingowy, który sprzedał Credit Agricole z dużym zyskiem, a obecnie grupa Getin Holding, w skład której wchodzi szereg instytucji finansowych.
Andrzej Powierża, analityk DM Banku Handlowego, przyznaje, że należące do Leszka Czarneckiego Getin Bank i grupa Noble Bank bardzo dynamicznie się rozwijały i wbrew obawom dobrze poradziły sobie w pierwszym okresie spowolnienia gospodarczego. – Rzeczywiście tworzy wartość w spółkach, w które inwestuje – dodaje.
Wrocławianin z lwowskimi korzeniami na pewno nie jest przeciętnym biznesmenem. – Wyróżnia go szybkość działania i podejmowania decyzji. Nie przypominam sobie, abym musiał przygotowywać dużą prezentację w sprawie jakiejś transakcji. Wystarczyła jedna kartka z głównymi parametrami. Wśród najbogatszych polskich przedsiębiorców jest jednym z najbardziej błyskotliwych. Niebywale inteligentny – mówi Piotr Stępniak, który kierował należącym do Czarneckiego Getinem Holding.
– Tym, co pomaga mu w biznesie, są jego zdolności matematyczne – dodaje. Potrafi przyciągnąć dobrych menedżerów. Ale znany jest też z bezkompromisowości, niecierpliwości i niezdolności do zapanowania nad emocjami w niektórych sytuacjach. Niektórzy zastanawiają się, w którym miejscu byłby dziś, o ile dalej jeszcze mógłby dotrzeć, gdyby nie jego trudny charakter. – Jego wizerunek prywatny całkiem odbiega od biznesowego. Szkoda, że ludzie tego nie wiedzą – mówi Stępniak.