Francuskie Trzy Doliny to największy ośrodek narciarski na świecie

Każdego roku rośnie liczba Polaków, którzy wybierając się na narty wyjeżdżają za granicę. W ciągu jednego dnia można samochodem dotrzeć do wszystkich najważniejszych ośrodków narciarskich Europy.

Najbardziej atrakcyjna jest Szwajcaria: zachwyca nie tylko zapierającymi dech widokami czy malowniczymi miejscowościami, ale oferuje ogromne możliwości do aktywnego, a zarazem komfortowego wypoczynku. Ten niewielki alpejski kraj ma świetnie przygotowane trasy narciarskie, jak i wyjątkowo bogatą ofertę noclegową. Nie trzeba wcale jechać do obleganych przez turystów Davos czy Zermatt: nawet w mniej znanych małych miasteczkach są hotele czy pensjonaty w standardzie przynajmniej czterech gwiazdek położone u stóp bajkowych szczytów. Bogato prezentuje się oferta gastronomiczna, do tego dochodzą jeszcze luksusowe strefy welness i spa, a praktycznie wszędzie stworzone są warunki do pobytu rodzin z małymi dziećmi.

Gdzie się wybrać? Jednym z najciekawszych rejonów jest Wallis. Można tu zobaczyć imponujące pejzaże z najwyższymi szczytami Szwajcarii, z Matterhornem na czele. Tu rozciągają się największe lodowce Alp, m.in. Aletschgletscher, oraz wspaniałe tereny narciarskie, jak 4 Vallées, Saas-Fee i Les Portes de Soleil. Warto wybrać także Berneński Oberland. Znajdują się w nim liczne 4-tysięczniki, malownicze wioski, najnowocześniejsze wyciągi oraz znane ośrodki sportów zimowych, jak Grindelwald lub Meiringen-Hasliberg. Kolejne dwa regiony to Gryzonia oraz Szwajcaria Centralna. W tej pierwszej leżą Davos i St. Moritz – słynne na cały świat miasta są tak piękne jak drogie.

Na narty znakomita jest także Francja. Zwłaszcza miejsce o nazwie Trzy Doliny: to największy ośrodek narciarski na świecie. Na zboczach połączonych ze sobą dolin Courchevel, Méribel oraz Val Thorens/Les Menuires funkcjonuje osiem kurortów. Do dyspozycji narciarzy jest 295 tras o łącznej długości 600 km oraz 200 wyciągów. Wszystkie razem w ciągu jednej godziny mogą przetransportować blisko 260 tys. osób. Przy tym Val Thorens leżące na wysokości 2300 metrów jest najwyżej położoną stacją narciarską na świecie. Kolejne wielkie tereny narciarskie to La Plagne i Les Arcs (420 km nartostrad, 169 wyciągów) oraz Tignes i Val d'lsere (350 km nartostrad, 97 wyciągów).

We Włoszech najpopularniejsze miejsca narciarzy to Lombardia, Toskania, Trentino i Dolina Aosty. W tej ostatniej zlokalizowane są najbardziej ekskluzywne włoskie kurorty. Ciekawy jest rejon Cervinia – Breuil – położony przy szwajcarskiej granicy pozwala narciarzom korzystać także z atrakcji pobliskiego szwajcarskiego Zermatt.

Fanom nart najbliżej z Polski jest jednak do Austrii. Najbardziej ekskluzywnym miasteczkiem jest Kutzbuchel: zatrzymują się tam na narciarski urlop nawet koronowane głowy. Bardziej przystępny cenowo jest rejon Salzburga, w tym miasteczko Zell am Zee. Kolejne narciarskie regiony to Styria i Karyntia.

Ile to wszystko kosztuje? Rozpiętość cen noclegów jest praktycznie nieograniczona. Za komfortowe warunki w Szwajcarii można zapłacić nawet powyżej 2 tys. zł za noc. W Austrii na podobne wystarczy wydać 900 zł. Za to w tanich pokojach wynajmowanych przez prywatnych właścicieli śpi się już za 80–120 zł za noc.

Ceny karnetów są bardziej spłaszczone i zależą m.in. od długości tras i popularności miejsca. Na Schmittenhöhe w Austrii jeździ się przez cały dzień za 44,5 euro, podobnie jak w rejonie Flachau (Ski Amadé). Z kolei o 2 euro mniej zapłacimy za jazdę we włoskim Madonna di Campiglio, gdzie długość nartostrad sięga 60 kilometrów. Tyle samo kosztuje jazda na stokach Trevalli – Moena/Lusia, ale tam do dyspozycji narciarzy jest już 100 kilometrów tras. Najdroższa okazuje się natomiast Szwajcaria: we Flumserberg za dzień jazdy na nartach trzeba już zapłacić 50 euro.

[email protected]