Ekstraklasa analityków giełdowych zmienia barwy

Piotr Zielonka oraz Arkadiusz Chojnacki to absolutny „top” wśród polskich analityków. Czy do tej grupy dołączy niedługo Piotr Dzięciołowski?

Aktualizacja: 11.02.2017 00:06 Publikacja: 30.07.2013 06:00

Ekstraklasa analityków giełdowych zmienia barwy

Foto: Archiwum

Są analitycy, którzy po prostu opisują otaczającą nas rzeczywistość, ale są też tacy, którzy starają się opisać to, co może się wydarzyć. Do tych drugich z pewnością można zaliczyć Piotra Zielonkę oraz Arkadiusza Chojnackiego. Obaj właśnie rozstają się ze swoimi pracodawcami – Zielonka z DM Citi Handlowy, Chojnacki z Ipopemą Securities. Na razie nie wiadomo dokładnie, co będą robić dalej. Instytucje, do których trafią, z pewnością będą mogły mówić o dużym wzmocnieniu. Jak bowiem można usłyszeć na rynku zarówno Zielonka, jak i Chojnacki to absolutna ekstraklasa wśród naszych analityków giełdowych.

Zielonka i długo, długo nikt

Piotr Zielonka, zanim trafił do DM Citi Handlowy, związany był z PZU As­set Ma­na­ge­ment.  Jest także jed­nym z nie­wie­lu ana­li­ty­ków z do­świad­cze­niem pra­cy w Ko­mi­sji Nad­zo­ru Fi­nan­so­we­go, gdzie zaj­mo­wał się nad­zo­rem nad ob­ro­tem na GPW i wy­kry­wa­niem prze­stępstw gieł­do­wych.

Dopiero jednak w domu maklerskim na dobre rozbłysła jego gwiazda. Od kilku lat dystansuje rywali w konkursach na najlepszego analityka giełdowego. W ostatnim rankingu „Parkietu" okazał się bezkonkurencyjny w każdej z trzech kategorii, do których został zgłoszony, co zapewniło mu bezapelacyjne zwycięstwo w ogólnej klasyfikacji. Skąd ta „miłość" zarządzających do Zielonki? Jak podkreślają, potrafi on z raportów spółek wyszukać informacje, które są niewidoczne dla innych, a mają bardzo duży wpływ na to, co dzieje się w firmie. To właśnie przenikliwość oraz dalekowzroczność stoją za jego sukcesami, przekonują zarządzający.

– Warto wierzyć Zielonce. Jego typy inwestycyjne budzą szacunek nawet najbardziej doświadczonych zarządzających. Do tego potrafi on w świetny sposób „sprzedać" swój produkt – mówi nam jeden z zarządzających. Nie bez kozery więc o Zielonce mówi się jako o królu polskich analityków.

– Zielonka jest niezwykle dociekliwy, do bólu drążący temat lub wątek. Widać, że właśnie te dociekania nakręcają go do jeszcze większego działania – tłumaczy jeden z maklerów. Jak podkreślają nasi rozmówcy, Zielonka nie boi się także stawiać trudnych tez.

– Jednocześnie nie od razu akceptuje odmienne stanowisko. Owszem, przyjmuje argumenty, ale często wymaga to czasu – można usłyszeć w środowisku maklerskim.

Upór to także cecha Arkadiusza Chojnackiego, który do niedawna stał na czele zespołu analityków Ipopemy Securities. To właśnie on w ostatnim rankingu „Parkietu" wygrał prestiżową kategorię „strategia rynkowa". Najczęstszym określeniem, jakie pada w rozmowach z ludźmi związanymi z rynkiem kapitałowym opisującym Chojnackiego, to „silny charakter". – Jest bardzo pracowity, ale przez to również bardzo wymagający wobec swoich współpracowników – mówi nam jeden z maklerów. Nasi rozmówcy podkreślają także, że Chojnacki jest człowiekiem pewnym siebie. – Czasami trudno go przekonać do innego punktu widzenia – mówi jeden z zarządzających. Nie przeszkodziło mu to zbudować silnej marki w Ipopemie, gdzie był odpowiedzialny za stworzenie zespołu analitycznego.  Zanim jednak do niej trafił, był m.in. dyrektorem biura analiz Espirito Santo Investment Poland.

– Z pewnością Arkadiusz Chojnacki to dziś jedno z najbardziej wartościowych nazwisk wśród analityków. Jego odejście z Ipopemy jest sporym zaskoczeniem – mówi jeden z maklerów. Wydaje się jednak, że Chojnacki nie wzmocni żadnej konkurencyjnej firmy. Podobno ma się skupić na budowie własnego biznesu.

– Wszyscy jesteśmy ciekawi, co to będzie. Chojnacki ma duże ambicje. Niezależnie od tego, gdzie trafi, będzie wymagał dużo od siebie i od innych – mówi nam jeden z zarządzających.

Na rynku od razu pojawiły się plotki, że jego miejsce w Ipopemie może zająć... Piotr Zielonka. Ten jednak nie chce się wypowiadać, czy rzeczywiście tak się stanie. – Byłby to naprawdę bardzo głośny transfer w branży – mówi przedstawiciel jednego z domów maklerskich.

Czas Dzięciołowskiego?

Na razie wiadomo, że miejsce Zielonki w DM Citi Handlowy zajmie Piotr Dzięciołowski, który ostatnio związany był z Credit Suisse Securities. Czy uda mu się zapełnić lukę po Zielonce?

– Uważam, że przyjście Piotra Dzięciołowskiego do naszego zespołu jest dużym wzmocnieniem. Piotr może pochwalić się unikalnym doświadczeniem. Przez kilka lat pracował w Londynie, dzięki czemu bardzo dobrze zna i rozumie specyfikę działania inwestorów zagranicznych. Chcemy, aby nasze relacje z tą grupą klientów były jeszcze mocniejsze – mówił niedawno na łamach „Parkietu" Witold Stępień, prezes DM Citi Handlowy. Maklerzy, z którymi rozmawialiśmy, podkreślają jednak, że przed Dzięciołowskim stoi bardzo trudne zadanie. Zielonka to absolutny „top" wśród analityków, Dzieciołowski do tego miana pretenduje – twierdzą osoby związane z branżą maklerską. Wątpliwości co do umiejętności Dzięciołowskiego nie ma natomiast Stępień.

– Jestem przekonany, że Piotr Dzięciołowski w ciągu roku przy wsparciu całego zespołu będzie jednym z najbardziej cenionych przez rynek analityków – dodaje szef DM Banku Handlowego. Jak wynika z rozmów z maklerami, pomóc ma w tym jego wrodzona dbałość o szczegóły.

– Jako prawie zawodowy amator sportów ekstremalnych wie, że dbałość o szczegóły i konsekwencja działania to klucz do sukcesu zarówno w sporcie, jak i w pracy. No i doskonale radzi sobie przy tym z presją czasu i zdaje sobie sprawę, że na sukces trzeba ciężko zapracować – można usłyszeć w branży.

Czy zmiany, do jakich doszło w ostatnim czasie na naszym rynku, wykreują nowe gwiazdy?

– Na nazwisko pracuje się latami – mówią maklerzy. Dodają jednocześnie, że tak ciekawego letniego sezonu transferowego w branży nie było od wielu lat.

[email protected]

Zarządzający mają swoich ulubieńców

Piotr Zielonka od dwóch lat wygrywa ranking analityków giełdowych przygotowywany przez „Parkiet". W zeszłym roku zdeklasował swoich rywali. Uzyskał łącznie 129 pkt. Arkadiusz Chojnacki w tym zestawieniu zdobył 72 pkt, Piotr Dzięciołowski zaś – 32 pkt.

Zielonka zdominował wszystkie kategorie, do których został zgłoszony, czyli handel, energetyka oraz budownictwo i deweloperzy (rok wcześniej wygrał dwie kategorie). W tej ostatniej w bezpośrednim starciu wyprzedził Arkadiusza Chojnackiego. Przewaga Zielonki wynosiła 12 pkt. Z kolei w energetyce Zielonka za swoimi plecami zostawił Piotra Dzięciołowskiego (wtedy reprezentował on Credit Suisse Securities). Różnica między nimi wynosiła aż 31 pkt.

Arkadiusz Chojnacki okazał się za to najlepszy w kategorii strategia rynkowa. Zdobył w niej 26 pkt i o 6 pkt wyprzedził Michała Marczaka z Domu Inwestycyjnego BRE Banku.

Ranking „Parkietu" powstaje na podstawie ankiety, którą wypełniają zarządzający funduszami inwestycyjnymi i emerytalnymi oraz stratedzy asset management. Ankietowani otrzymali listy analityków, które stworzyliśmy na bazie informacji uzyskanych w biurach maklerskich. Zarządzający mogą wskazywać trzech najlepszych specjalistów w każdej kategorii, przyznając za pierwsze miejsce 3 pkt, za drugie 2 pkt, a za trzecie 1 pkt. O kolejności w rankingu decyduje suma uzyskanych punktów. Podczas ostatniej edycji naszego rankingu otrzymaliśmy odpowiedzi od 22 zespołów. Nie wszyscy jednak zdecydowali się na przyznanie ocen we wszystkich kategoriach.

Oprócz indywidualnych ocen analityków wybieramy także najlepszy zespół analityczny. W ubiegłym roku najwięcej punktów zebrali pracownicy Ipopemy Securities. Szefem działu analiz w tym okresie był Arkadiusz Chojnacki. W zestawieniu tym wyprzedzili oni reprezentację DM Citi Handlowy oraz DI BRE Banku.

Ranking powstaje raz w roku – zazwyczaj na przełomie grudnia i stycznia. Za sobą mamy już 11 edycji tego zestawienia.

Parkiet PLUS
Marek Piechocki, prezes LPP: Nie pozwę ich za raport o Rosji. Na razie
Parkiet PLUS
Analitycy widzą przestrzeń do zwyżek notowań firm z indeksu WIG20
Parkiet PLUS
Dobra koniunktura podbiła płace prezesów
Parkiet PLUS
Najdroższe akcje. Warto je mieć?
Parkiet PLUS
Mimo rekordów WIG-u coraz mniej spółek uczestniczy w hossie na GPW
Parkiet PLUS
Czy chińska nadwyżka jest groźna dla świata?