Podstawy dywersyfikacji portfela inwestycyjnego

Gdy doświadczony inwestor udziela porad młodemu adeptowi sztuki giełdowej, to jedną z pierwszych wskazówek jest zalecenie rozkładu ryzyka na kilka firm.

Aktualizacja: 11.02.2017 12:03 Publikacja: 25.09.2013 15:54

Podstawy dywersyfikacji portfela inwestycyjnego

Foto: www.photoxpress.ru

Nie wkładaj wszystkich jajek do jednego koszyka" – to utarte powiedzenie niejednokrotnie pomogło inwestorom w rywalizacji z rynkiem. Dlatego eksperci przywiązują dużą wagę do dywersyfikacji portfela inwestycyjnego, czyli do lokowania kapitału w kilku spółkach. – Dywersyfikacja jest jednym z kluczowych zagadnień, na które należy zwrócić uwagę podczas konstruowania portfela inwestycyjnego. Podział środków między kilka różnych inwestycji pozwala nam się uchronić przed ryzykiem poniesienia dotkliwych strat – mówi Witold Wroński, kierownik wydziału doradztwa inwestycyjnego BM BGŻ. Dlaczego to jest tak istotne? Załóżmy, że na początku roku kupiliśmy akcje KGHM za 100 proc. naszego kapitału przeznaczonego na giełdową grę (akcje miedziowego giganta kosztowały wtedy trochę ponad 193 zł). Jednak okazało się, że rok 2013 nie jest dobry dla większości spółek surowcowych i przez to dziś mamy ok. 35 proc. mniej kapitału niż w styczniu, ponieważ o tyle mniej więcej spadła cena akcji KGHM. Dlatego eksperci zalecają rozkład ryzyka. I tak, gdybyśmy w styczniu podzielili nasz kapitał np. na trzy spółki, to tylko na jednej trzeciej naszych pieniędzy ponieślibyśmy stratę w wysokości 35 proc. Pozostałe dwie inwestycje mogłyby się okazać zyskowne lub chociaż dawałyby szanse na mniejsze straty.

Optymalizacja portfela

A jaką liczbę firm w portfelu można uznać za najbardziej efektywną? – Moim zdaniem, optymalna liczba akcji w portfelu inwestora indywidualnego to około 10 spółek. Z jednej strony, nad taką liczbą spółek można zapanować i śledzić na bieżąco dotyczące ich wydarzenia, a z drugiej, podział portfela na dziesięć równych części pozwala się uchronić przed znacznymi stratami – argumentuje Witold Wroński.

– Jeżeli przy ocenie którejś ze spółek pomylimy się i jej notowania spadną o połowę, wówczas ubytek wartości złożonego z 10 spółek portfela wyniesie jedynie 5 proc. Gdybyśmy ten sam błąd popełnili przy doborze akcji do portfela złożonego z dwóch czy trzech spółek, nasze straty byłyby bez porównania boleśniejsze – dodaje.

Jednak początkujący inwestorzy nie zawsze mogą sobie pozwolić na rozłożenie ryzyka na 10 spółek. Po pierwsze, nie mają wystarczających środków – a kupowanie akcji wielu spółek za niewielkie kwoty spowoduje jedynie utratę części kapitału z powodu częstych opłat za zlecenia kupna i sprzedaży. Po drugie, młodzi gracze nie mają jeszcze takiego rozeznania rynku, aby wytypować aż dziesięciu kandydatów to ewentualnych zwyżek.

Różne rozwiązania

W takim wypadku nie należy koniecznie szukać tych 10 spółek. Chociaż nadal warto skonstruować możliwie liczny i różnorodny portfel (oczywiście w miarę możliwości).

Reklama
Reklama

Powód? – Gorsza koniunktura i spadki notowań dotykają jednak nierzadko całych branż gospodarki i segmentów rynku. Z tego powodu warto podczas konstruowania portfela zwrócić uwagę na to, aby znalazły się w nim spółki działające w kilku różnych branżach. Jeżeli kupimy akcje banku, kopalni, dewelopera i stacji telewizyjnej, będziemy dużo mniej narażeni na kryzys w którejś z tych branż niż gdybyśmy się skoncentrowali na akcjach wyłącznie banków lub wyłącznie kopalń – mówi Witold Wroński z BM BGŻ.

– Sytuacja wygląda podobnie w przypadku dywersyfikacji geograficznej. Jeżeli zainwestujemy część środków w spółki działające za granicą, będziemy nieco mniej narażeni na kryzys bądź niekorzystne wydarzenia dotyczące jednego państwa bądź regionu – dodaje ekspert.

Nie tylko akcje

Coraz częściej doradcy inwestycyjni proponują też swoim klientom szerszą dywersyfikację, czyli zabezpieczenie wytypowanych akcji innymi aktywami (najczęściej obligacjami). A to dlatego, aby być przygotowanym na różne scenariusze, nawet te najczarniejsze dla rynku kapitałowego.

– Jeszcze dalej idącą formą dywersyfikacji jest podział środków między różne klasy aktywów. Dzięki niej, możemy lepiej się zabezpieczyć przed krachem, który dotknąłby cały rynek akcji, obligacji, nieruchomości lub jeszcze innych aktywów. Lokując połowę naszego portfela w akcje, a drugą przeznaczając na zakup obligacji, każdą bessę i spadki na giełdzie odczujemy znacznie mniej dotkliwie niż gdybyśmy całość środków zainwestowali jedynie w akcje – tłumaczy Witold Wroński.

Na giełdzie nie jesteśmy w stanie przewidzieć wszystkich czynników wpływających na wycenę instrumentów finansowych. Dlatego dywersyfikacja odgrywa tak ważną rolę w procesie inwestowania.

Oczywiście zawsze pozostanie grupa inwestorów, która postanowi przeznaczyć wszystkie swoje środki na zakup akcji jednej firmy. To bardzo powszechne zjawisko u debiutantów. Choć ryzykowne, to ma też swoje plusy. Jeśli intuicja podpowiada nam, że wybrana spółka jest „tą jedyną" i przyniesie nam w przyszłości dużą stopę zwrotu, to czemu nie spróbować? Ale w takich przypadkach należy pamiętać, że to jest bardziej ryzykowna gra niż rozważne inwestowanie.

Reklama
Reklama

[email protected]

Przykładowa dywersyfikacja portfela akcji - Jerzy Nikorowski, doradca inwestycyjny BM BNP Paribas Polska

Portfel ten jest zbudowany na zasadzie połączenia portfela pasywnego i aktywnego. W angielskojęzycznej literaturze finansów taki portfel jest często określany mianem strategii core-satelite. Część pasywna, którą reprezentuje ETF na WIG20, dostarcza wysokiego poziomu dywersyfikacji, ponieważ de facto reprezentuje koszyk 20 największych spółek w Polsce. Pozostałe spółki (część aktywna portfela) są dodawane pod warunkiem posiadana mocnych fundamentów finansowych, czyli są to spółki charakteryzujące się stałym wzrostem rentowności kapitałów własnych, poprawą struktury kosztowej oraz zwiększające skalę prowadzonego biznesu. Każda ze spółek w części aktywnej reprezentuje różny segment działalności (np. Dom Development realizuje projekty w deweloperstwie mieszkaniowym, a Echo Investment uzyskuje wpływy z wynajmu powierzchni handlowych i biurowych). Współczynniki korelacji spółek z części aktywnej są poniżej 0,5, z wyjątkiem ING Banku Śląskiego, z uwagi na wysoki udział banków w WIG20. Portfel zawiera zarówno spółki cykliczne, jak i defensywne, dywidendowe oraz bardziej nastawione na wzrost. Portfel skonstruowany z uwzględnieniem powyższych zasad, w długim terminie, ma bardzo duże szanse na wygenerowanie stóp zwrotu przekraczających stopy zwrotu z indeksu szerokiego rynku.

Wszystko zaczęło się od Markowitza

Od chwili otrzymania przez Harry'ego Markowitza nagrody Nobla w 1990 roku dywersyfikacja portfela inwestycyjnego stała się bardzo modnym pojęciem. Jest powszechnie używanym zarówno przez zarządzających portfelami, jak i dystrybutorów produktów inwestycyjnych, natomiast skuteczne wykorzystanie tego pojęcia w praktyce nie zawsze jest proste. Podstawowym błędem popełnianym przez niedoświadczonych inwestorów jest stosowanie dywersyfikacji pozornej, czyli takiej, która ma bardzo niską efektywność obniżenia ryzyka.

Jednym z prostszych sposobów na wykorzystanie teorii dywersyfikacji w praktyce jest uwzględnienie wzajemnej korelacji stóp zwrotu instrumentów finansowych posiadanych w portfelu. Korelacja jest dość istotnym parametrem wpływającym na poziom całkowitej zmienności portfela (a w związku z tym i ryzyka), która jest mierzona wariancją stóp zwrotu portfela. Jedną z ważnych właściwości matematycznych wariancji portfela jest tendencja do zmniejszania się przy zwiększeniu ilości instrumentów znajdujących się w portfelu, co więcej, spadek wariancji będzie tym większy, im niższy jest współczynnik średniej korelacji spółek w portfelu. Łatwo się domyślić, że korelacja pomiędzy spółkami o zbliżonym modelu biznesowym, na przykład przedsiębiorstwami należącymi do tego samego sektora, będzie bardzo wysoka. Z tego powodu należy unikać nadmiernej koncentracji spółek należących do tej samej branży w jednym portfelu inwestycyjnym. W podobny sposób spółki funkcjonujące w tym samym regionie geograficznym z reguły charakteryzują się wysokimi współczynnikami korelacji. Idealnie skonstruowany portfel opiera się na dywersyfikacji pomiędzy różnymi klasami aktywów. Wśród literatury z dziedziny finansów jako przykład skutecznej dywersyfikacji często przytacza się portfel Harvard Endowment Fund, zawierający m.in. takie klasy aktywów jak instrumenty udziałowe, dłużne, a także (co istotne) inwestycje alternatywne – surowce, nieruchomości i fundusze hedgingowe.

Istnieje wiele badań naukowych nad teorią Markowitza. Jedne z nich sugerują, że największy marginalny spadek ryzyka portfela akcji obserwuje się przy zwiększeniu ilości spółek w portfelu do 20 pozycji. Kolejne próby zwiększania dywersyfikacji mają znacznie niższą skuteczność. Wydaje mi się, że poziom 20 pozycji jest także minimalnym poziomem spółek, które inwestor powinien posiadać w portfelu.

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Reklama
Reklama