Europejscy i światowi giganci energetyczni muszą dziś uciekać do przodu, by sprostać wyzwaniom zmiennego i nieprzewidywalnego otoczenia. Jest ono po części winą (lub jak kto woli zasługą) regulacji mających przeciwdziałać skutkom degradacji środowiska, ale też rosnącej roli odbiorców prądu, którzy stają się coraz bardziej świadomymi i aktywnymi uczestnikami rynku. Według przewidywań te trendy, mające wymiar globalny i niezależny od bieżących interesów politycznych, będą się pogłębiać.
– Nasza energetyka idzie wbrew światowym tendencjom – twierdzi wielu ekspertów. Nie są to zresztą stwierdzenia pozbawione sensu. Do niedawna mówiło się niewiele lub wcale o innowacyjnych rozwiązaniach, które rodzime spółki chcą wdrażać. Obszar badań i rozwoju (B+R lub R&D – z ang. research and development) nie miał priorytetowego miejsca ani w strategiach, ani tym bardziej w wydatkach firm.
Pierwsze jaskółki zmiany myślenia
Coś jednak drgnęło. Sceptycy co prawda mówią, że przełom nastąpił tylko w sferze deklaracji, a nie faktycznego działania. Jednak już strategia Polskiej Grupy Energetycznej z 2014 r. stawia innowacyjność w centralnym miejscu planów rozwojowych. Zgodnie z założeniami największy wytwórca energii do 2020 r. planuje przeznaczyć przynajmniej 1,5 proc. skonsolidowanego zysku netto rocznie na działalność badawczo-rozwojową, korzystając jednocześnie ze źródeł pomocy publicznej zarówno na poziomie polskim, jak i unijnym. Z dużym prawdopodobieństwem można założyć, że we właśnie aktualizowanej strategii ten punkt się nie zmieni. Nominalnie jednak mogą to być niższe budżety ze względu na spodziewany przez analityków spadek rentowności.
Innowacje stały się także jednym z filarów zmodyfikowanej w ubiegłym roku strategii Enei. I choć spółka w planach rozwojowych nie wskazuje zakładanego poziomu wydatków, to pewną aktywizację w poszukiwaniu przełomowych rozwiązań już widać. Enea – podobnie jak inne spółki z branży, deklaruje zainteresowanie aplikowaniem o środki w ramach ustanowionego przez Polski Komitet Energii Elektrycznej sektorowego programu wdrażanego przez Narodowe Centrum Badań i Rozwoju (NCBR). Łącznie na projekty badawczo-rozwojowe w energetyce (ale nie tylko w spółkach Skarbu Państwa) trafi 500 mln zł. Drugie tyle beneficjenci wyłożą z własnych kieszeni. – W ramach programu sektorowego chcemy zabiegać o środki w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych – wskazuje Piotr Ludwiczak z Enei. Spółka będzie się też starać o granty z budżetu państwa. Ale na razie nie wiadomo, jakie środki zostaną wyasygnowane.
Inni są mniej wylewni. Może dlatego, że w najbliższym czasie PKEE wspólnie z NCBR będzie dopiero pracować nad szczegółami operacyjnymi programu. Jednym z powodów jest też okres przejściowy w wielu spółkach związany z trwającymi pracami nad dalszym planem rozwoju. Tauron ujawnia, że ważnym elementem aktualizowanej strategii będzie właśnie obszar badań i rozwoju. – Obecnie pracujemy nad portfelem projektów B+R – mówi nam Jarosław Broda, wiceprezes ds. strategii i rozwoju.