Bukmacherzy stawiają na Portugalię i błysk Ronaldo

Sobotnie zwycięstwo ze Szwajcarią zapewniło nam awans do najlepszej ósemki drużyn na Starym Kontynencie.

Publikacja: 28.06.2016 15:33

Kolejnym przeciwnikiem biało-czerwonych będzie reprezentacja Portugalii

Kolejnym przeciwnikiem biało-czerwonych będzie reprezentacja Portugalii

Foto: AFP

Kolejnym przeciwnikiem biało-czerwonych będzie reprezentacja Portugalii (mecz w czwartek o godz. 21 na Stade Vélodrome w Marsylii). Zespół z Półwyspu Iberyjskiego to ósma drużyna w ogólnoświatowym rankingu FIFA, w którym Polska zajmuje dopiero 27. pozycję. Zdaniem bukmacherów zdecydowanym faworytem czwartkowego pojedynku są nasi rywale.

Kurs na zwycięstwo Portugalii w regulaminowym czasie gry wynosi od 2,25–2,40 zł. W przypadku zwycięstwa podopiecznych Adama Nawałki za każdą postawioną złotówkę zarobimy 3,20–3,8 zł. W sytuacji, gdy w regulaminowym czasie gry padnie remis, kurs sięga 2,90–3,00 zł.

Sporo można zyskać na scenariuszu, w którym doszłoby do dogrywki. Jeśli po 120 minutach gry górą będzie Portugalia, za każdą złotówkę można zarobić 8–9 zł. W przypadku triumfu Polaków aż 12–14 zł. Zwycięstwo w rzutach karnych wycenianie jest równo (8 zł).

Wyjątkowo ciekawie prezentują się notowania gwiazd obydwu reprezentacji – Roberta Lewandowskiego i Cristiano Ronaldo. W oczach bukmacherów „Lewy" jest zdecydowanie mniej groźnym zawodnikiem. Stawiając na to, że Portugalczyk strzeli nam gola, możemy zyskać 4 zł, a w sytuacji, gdy ustrzeli hat-tricka – 41 zł. Wiara w strzelecki kunszt Roberta może dać nam zarobić odpowiednio 6 oraz 126 zł.

Należy nadmienić, że Portugalczycy są faworytem nie tylko pojedynku z Polską. Znajdują się także w ścisłej czołówce pretendentów do wygrania całego turnieju. Spośród ośmiu drużyn murowanym kandydatem do złotego medalu są Niemcy. Za każdą złotówkę postawioną na podopiecznych Joachima Löwa zarobimy zaledwie 4 zł. Drugie miejsce w hierarchii zajmują Belgowie (5 zł), trzecie Francuzi (5,5 zł), a czwarte właśnie Portugalia (7 zł). Polska znajduje się daleko w tyle (17 zł).

Bilans naszych dotychczasowych meczów z Portugalią jest niekorzystny. Spośród dziesięciu pojedynków wygraliśmy trzy, cztery zakończyły się remisem, a cztery porażką. Stosunek bramek to 9:13 na korzyść naszych rywali. Dwa ostatnie mecze – rozegrane w 2007 i 2012 roku – pomiędzy obiema drużynami kończyły się remisami. W 2006 r. na Stadionie Śląskim w Chorzowie wygraliśmy 2:1. Obie bramki strzelił wtedy Ebi Smolarek.

Wielu kibiców z pewnością ma w pamięci najbardziej bolesną porażkę biało-czerwonych, odnotowaną w 2002 r. W fazie grupowej mistrzostw świata Portugalczycy wbili nam cztery bramki, nie tracąc żadnej. Notowania bukmacherów przewidujące podobny wynik na Euro 2016 wynoszą dziś 68–70 zł.

Zwycięzca czwartkowego pojedynku 7 lipca w Lyonie zagra w półfinale z triumfatorem starcia Walia–Belgia. Finał mistrzostw 10 lipca na Stade de France w podparyskim Saint-Denis. MBL

Pytania do Mirosława Kachniewskiego, prezesa Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych

Przewidział pan, że pokonamy Szwajcarię dopiero w rzutach karnych. Czy jest pan zadowolony ze stylu gry biało-czerwonych?

Wynik jest korzystny, ale styl gry pozostawia wiele do życzenia. Uważam, że prowadząc 1:0, mogliśmy pokusić się o drugą bramkę. Zabrakło mi kropki nad i. Niepotrzebnie oddaliśmy Szwajcarom pole gry. Pewnym wytłumaczeniem jest to, że mieliśmy dwa dni odpoczynku mniej i w pewnym momencie piłkarzom zabrakło sił.

Załóżmy, że jest pan selekcjonerem. Jakie uwagi miałby pan dla naszych piłkarzy?

Na pewno trzeba poprawić skuteczność. Dochodzimy do wielu sytuacji bramkowych, ale większość z nich marnujemy.

Co pana jeszcze martwi, kiedy ogląda pan mecze biało-czerwonych?

Głównie to, że mamy bardzo krótką ławkę rezerwowych. Sobotni mecz pokazał, że brakuje wartościowych zmienników. W dogrywce większość piłkarzy „oddychała rękawami". Na szczęście w następnym meczu można wystawić przebojowego Bartosza Kapustkę. Bardzo liczę na rajdy, pojedynki sam na sam oraz celne dośrodkowania tego chłopaka.

Mamy szansę wygrać z Portugalią? Jak ocenia pan poziom gry czwartkowego przeciwnika?

Dobrze, że trafiliśmy na nich, a nie na Chorwację. Uważam, że styl gry Portugalczyków będzie nam odpowiadał. Ta drużyna jest naszpikowana gwiazdami, ale nie tworzy monolitu. W tym zespole każdy gra „pod siebie". My nie mamy takiego problemu, mamy zgraną paczkę. To nasza przewaga, która pozwala liczyć na korzystny wynik.

Czy znów czeka nas dogrywka i seria jedenastek?

Oby nie. Obstawiam, że wygramy 2:0 w regulaminowym czasie gry. Liczę na to, że w pierwszych minutach gry odblokuje się Lewandowski albo Milik. Szybka brama zmusi Portugalczyków do ataku i przeniesienia ciężaru gry na naszą połowę boiska. Nasza drużyna lubi i – co najważniejsze – potrafi grać z kontry. W końcówce meczu wyprowadzimy decydujący cios, strzelimy drugą bramkę i awansujemy do półfinału. MBL

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy