Wygrała pani konkurs na Młodą Gwiazdę Rynku Finansowego w kategorii „zarządzający". To już drugie tego typu wyróżnienie w ostatnim czasie. Czuje się już pani gwiazdą rynku?
Jestem bardzo mile zaskoczona tym wyróżnieniem. Zwycięstwo w tym konkursie to dla mnie przede wszystkim duży bodziec, żeby stale się rozwijać i zdobywać nowe umiejętności. W tej branży to bardzo ważne. Dziękuję wszystkim, którzy na mnie głosowali, za wiarę w moje umiejętności, tym bardziej że każdy nominowany ma osiągnięcia na swoim koncie. To wyróżnienie to dla mnie dodatkowa motywacja do jeszcze cięższej pracy. Chciałabym dalej intensywnie się rozwijać na rynku kapitałowym.
Jak długo jest już pani na rynku? Czy to, co się na nim dzieje, jeszcze panią zaskakuje, czy też rynek nie ma już przed panią tajemnic?
Z rynkiem finansowym zawodowo jestem związana od 2010 r., aczkolwiek interesowałam się nim już od czasów szkoły średniej i studiów. W swojej codziennej pracy skupiam się na rynku obligacji, w tym obligacji korporacyjnych. Rynek już nieraz nas zaskoczył. To najciekawsza część mojej pracy – każdy dzień jest inny i stawia przed nami – zarządzającymi i analitykami – nowe wyzwania. Obecnie mamy do czynienia z ujemnymi stopami procentowymi na globalnych rynkach, co jest sytuacją bez precedensu. W Polsce w ciągu ostatnich lat rozwinął się natomiast rynek obligacji korporacyjnych. Inwestowanie na nim różni się od zakupu obligacji skarbowych. Nowe wyzwania stale mnie motywują do dalszej pracy.
Ile czasu poświęca pani pracy? Czy to jest też hobby i czy znajduje też pani czas na inne rozrywki?
W dzisiejszym świecie, w którym mamy stały dostęp do informacji i Internetu w prawie każdym zakątku świata, trudno nie być w pracy niemal całą dobę. Staram się jednak dbać o równowagę w życiu prywatnym i zawodowym. Jestem aktywną i bardzo ciekawą świata osobą i w wolnych chwilach przede wszystkim podróżuję. Odwiedziłam ponad 60 krajów na sześciu kontynentach. Podróże stwarzają okazje do poznania nowych kultur, ludzi oraz historii danego miejsca. Każdy kraj analizuję także pod kątem makroekonomicznym i gospodarczym, szukając potencjalnych możliwości inwestycyjnych.
Ostatnio zmieniła pani pracodawcę. Jakie ma pani dalsze plany na przyszłość?
Chciałabym dalej się rozwijać oraz dokończyć doktorat na temat rynków finansowych. W obecnych warunkach gospodarczych znacząco rosną wymagania i oczekiwania klientów, które jednocześnie napędzają mnie i motywują do pogłębiania wiedzy i stawiania sobie coraz ambitniejszych celów. Moim celem jest zadowolenie moich klientów z osiąganych przeze mnie stóp zwrotu. Korzystając z zasobów, doświadczenia i wsparcia kolegów z DM BZ WBK mam nadzieję na pogłębienie mojej wiedzy i dalszy rozwój. Chciałabym bardziej skupić na rynkach zagranicznych, ponieważ polski rynek, zwłaszcza obligacji korporacyjnych, jest dość płytki. Wraz z moim przejściem do BZ WBK rozszerzyło się znacząco spektrum instrumentów finansowych oraz walut, które analizuję.
A jak ocenia pani obecną sytuację rynkową?
Obecnie polski rynek zarówno obligacji, jak i akcji, znajduje się pod silną presją czynników globalnych, m.in wyniku wyborów w Stanach Zjednoczonych, decyzji Rezerwy Federalnej odnośnie do stóp procentowych czy Brexitu. Ponadto na krajowym rynku ciąży też ryzyko polityczne, o którym mówiłam w „Parkiecie" we wrześniu. Mamy też wyraźny rozdźwięk między tym, co się dzieje z WIG20, który w ciągu ostatniego roku stracił 17 proc., oraz mWIG40, który radzi sobie znacznie lepiej – w ostatnim roku zyskał prawie 9 proc. i zbliża się do szczytów obecnej hossy. Bez zaangażowania inwestorów z zagranicy, poprawy nastrojów i klimatu wokół polskiej giełdy trudno liczyć na zwyżki. Z drugiej strony po każdej bessie przychodzi hossa, czego najlepszym przykładem w tym roku są ceny akcji JSW. PRT
Piotr Kawala, Młoda Gwiazda Rynku Finansowego, kategoria: analityk, Macromoney
Jak długo pracuje pan na rynku kapitałowym i jakie były pana początki?
Na rynku kapitałowym zacząłem pracować na ostatnim roku studiów, czyli blisko cztery lata temu. Jeszcze w trakcie studiów odbywałem staż w Narodowym Banku Polskim, gdzie miałem okazję współpracować ze świetnymi specjalistami. Bardzo sobie cenię tamten epizod i polecam taki staż osobom zainteresowanym pracą analityka. Instytut Ekonomiczny NBP to jedno z najlepszych miejsc w Polsce, gdzie można uczyć się ekonomii w praktyce. Przez pewien czas pracowałem w dziale analiz Analiz Online, a następnie trafiłem do Macromoney, gdzie pracuję do dzisiaj. Miałem szczęście być w funduszu praktycznie od samego początku jego istnienia. Bardzo dużo się tutaj nauczyłem.
W naszym konkursie wygrał pan w kategorii analityk. Jakie cechy są najważniejsze w tym zawodzie?
Moja odpowiedź nie będzie zbyt oryginalna – uważam, że w pracy analitycznej najważniejsza jest cierpliwość i dokładność. Aby znaleźć coś ciekawego, trzeba przekopać się przez wiele nieistotnych lub błędnych informacji – cierpliwość i duża precyzja są wtedy niezbędne. Myślę, że w pracy analityka doskonale sprawdza się zasada Pareto – 80 proc. wyników twojej pracy pochodzi zaledwie z 20 proc. czasu, jaki na nią poświęcasz. Oczywiście warto cały czas podnosić swoje kwalifikacje – kończąc studia otrzymujemy wstępny zestaw narzędzi do pracy, zdobywać wiedzę należy cały czas.
Jak podchodzi pan do analizowania rynków, spółek? Co jest najistotniejsze? Ma pan jakieś ulubione wskaźniki?
Jestem zwolennikiem podejścia top-down, czyli analizowania rynków globalnie z poziomu danych makroekonomicznych. Jeśli jestem przekonany, że obecnie warto inwestować w daną klasę aktywów, można przejść do analizy sektorowej lub wyboru konkretnych spółek. Bardzo lubię śledzić indeksy nastrojów wśród inwestorów i zarządzających – zazwyczaj dość dobrze wyłapują szczyty i dołki nawet przy krótszych trendach. W analizie konkretnych spółek cenię sobie podejście Petera Lyncha, zwłaszcza spopularyzowany przez niego wskaźnik PEG Ratio.
Nasi czytelnicy oprócz umiejętności analitycznych docenili też pana zdolności szkoleniowe. Skąd pomysł, aby również tym się zajmować i jak ważna jest to część pana pracy?
Działalnością szkoleniową zajmuje się blisko trzy lata. Wraz z moim kolegą z działu analiz Macromoney – Radkiem Pszczółkowskim – założyliśmy Szkołę Analityków, gdzie oferujemy praktyczne szkolenia analityczne. Aby wyróżnić się na rynku, postawiliśmy na jakość – szkolimy w małych grupach, pracujemy tylko na praktycznych przykładach, a teorię prezentujemy w minimalnym zakresie, niezbędnych do zrozumienia omawianego tematu. Efekt ma być taki, aby zajęcia w jak największym stopniu przypominały codzienną pracę analityków i rozwiązywały problemy, z jakimi się oni mierzą. Dla mnie osobiście Szkoła Analityków to bardzo ważna część mojej pracy, przygotowując szkolenia i szkoląc innych, cały czas sam rozwijam swoje umiejętności.
W jakich obszarach szukać dziś okazji inwestycyjnych? Może przykłady jakiś konkretnych branż lub spółek?
Na co dzień skupiam się głównie na obserwacji rynku w Stanach Zjednoczonych. Wyczekujemy teraz odbicia produkcji przemysłowej, co w połączeniu z niezłymi odczytami sprzedaży detalicznej powinno przyspieszyć wzrost PKB w najbliższych dwóch kwartałach. Mimo wysokich cen dobre dane makroekonomiczne dadzą szanse na kolejne zwyżki w USA, co najmniej do marca 2017. W ostatnich latach lepiej zachowywały się indeksy giełdowe na rynkach dojrzałych i tam dopatrywałbym się okazji inwestycyjnych. PRT