Po dopingowej wpadce sponsorzy nie odwrócili się od Therese Johaug. Nie tylko w tym przypadku firmy mają problem, jaką obrać strategię wobec sportowego oszustwa. Norweska biegaczka na konferencji prasowej, podczas której tłumaczyła się z zarzutu stosowania sterydu anabolicznego clostebol, siedziała obok trenera ubranego w kurtkę z logo banku wspierającego zawodniczkę. Ona sama, kiedy przestała mówić i ocierać łzy, nalewała do szklanki wodę z butelki z wyraźną nazwą kolejnego indywidualnego sponsora – producenta wód mineralnych. Trener trzykrotnej medalistki olimpijskiej Thorbjorn Skogstad przyznał, że odbył konsultację z przedstawicielami każdej firmy, która pomaga zawodniczce. Nikt nie zapowiedział odstąpienia od umowy. Wszyscy wyrazili poparcie i przyjęli wersję narciarki, która tłumaczyła, że zakazany środek przyjęła nieświadomie, smarując usta kremem, w którym znajdował się clostebol. Co więcej, nawet kibice nie czują się oburzeni. Dyrektor firmy Actibe Brands Oystein Brat, produkującej odzież pod marką Johaug, ogłosił, że zanotował rekordową sprzedaż w sklepie internetowym. Dopiero niedawno pojawiły się opinie, że niektóre kontrakty, przede wszystkim z dostarczającą sprzęt austriacką firmą Fischer, są zagrożone.
Jak postąpić z Szarapową?
Dla sponsorów doping sportowców, których wspierają, stanowi nie lada wyzwanie. Zawarte są z nimi długoletnie umowy oparte o długofalowe plany marketingowe. W 2010 roku ośmioletni kontrakt o wartości 70 milionów dolarów z amerykańskim producentem sprzętu sportowego i odzieży Nike podpisała tenisistka Maria Szarapowa. Rosjanka nie była wtedy wcale najlepsza na świecie. W Wielkim Szlemie doszła najwyżej do czwartej rundy, ale wszyscy doskonale znali jej potencjał reklamowy i także sportowy.
Ładna, mieszkająca od lat w USA, posiadająca status celebrytki zawodniczka była dla Nike idealnym kandydatem dla marketingowego przekazu. Potwierdzają to też związki zwyciężczyni wszystkich turniejów wielkoszlemowych z innymi sponsorami. Liczne umowy pozwoliły Rosjance znaleźć się wśród dziesięciu najlepiej zarabiających sportsmenek na świecie przez 11 lat z rzędu we wszystkich tego typu klasyfikacjach. W niektórych latach zajmowała pierwszą pozycję.
Kiedy w styczniu wyszło na jaw, że podczas turnieju Australian Open stosowała zakazany od tego roku dla sportowców lek meldonium, pojawił się spory problem. Niemal od razu Szarapowa została na dwa lata zdyskwalifikowana przez tenisową federację. Niedawno po odwołaniu do Trybunału ds. Sportu kara została skrócona. Rosjanka może już wrócić do gry w kwietniu przyszłego roku.
Po ujawnieniu dopingowego przestępstwa współpracę z Szarapową zerwał Tag Heuer. Inne firmy, jak Evian, Porsche i Nike, zdecydowały się na zawieszenie umowy. Wierny zawodniczce w tym trudnym czasie pozostał producent rakiet Head.