Comarch pozostanie firmą rodzinną

WYWIAD | JANUSZ FILIPIAK z prezesem i głównym akcjonariuszem informatycznej spółki rozmawia Katarzyna Kucharczyk

Publikacja: 30.11.2017 05:03

Comarch pozostanie firmą rodzinną

Foto: Archiwum

Jak dla grupy Comarch zapowiada się 2018 rok? Na jaką dynamikę przychodów można liczyć?

Staramy się realizować strategię zrównoważonego wzrostu i rocznie rośniemy o 5–10 proc. Myślę, że w przyszłym roku ta dynamika będzie bliżej 10 proc. Podpisujemy dużo kontraktów zagranicznych – również poza Europą.

Około 60 proc. sprzedaży grupy pochodzi z rynków zagranicznych, czy ten odsetek będzie dalej rósł?

Można się tego spodziewać, bo potencjał do rozwoju biznesu za granicą jest zdecydowanie wyższy niż w kraju. Bardzo ładnie rośnie nam sprzedaż w obu Amerykach, notujemy nawet przychody z Australii. Natomiast jeśli chodzi o Polskę, to jej udział w strukturze obrotów będzie spadał, ale to nie znaczy, że spadać będzie wartość – po prostu obroty z zagranicy będą rosły szybciej.

Jak rozwija się biznes w Azji? Niedawno Comarch otworzył biuro w Japonii.

Tak, zatrudniamy tam kilka osób. Japończycy są bardzo ostrożni, robiąc zakupy, proces przetargowy trwa tam około roku. Przy czym trzeba pamiętać, że my już działamy aktywnie w Azji. Pracujemy dla banków w Tajlandii, mamy też klientów m.in. w Indonezji i Wietnamie.

A Chiny?

To bardzo ciekawy rynek, ale specyficzny. Ma charakter zamknięty – ten kraj eksportuje i nie jest nastawiony na import. Jeśli chodzi o Comarch, to my w Chinach działamy za pośrednictwem naszych globalnych klientów, ale nie prowadzimy aktywnych działań sprzedażowych.

Wróćmy jeszcze do Polski – niedawno o Comarchu było głośno z uwagi na wygraną w przetargu na utrzymanie systemu KSI ZUS. Asseco zamierza się odwołać od decyzji, argumentując to rażąco niską ceną zaproponowaną przez Comarch.

Tak jak już wspomniałem, traktujemy ten temat w kategoriach biznesowych, a nie ambicjonalnych. Zleciłem niezależną wycenę, która potwierdziła, że przy takiej cenie powinniśmy na tym kontrakcie zarobić. Comarch co do zasady działa na niskich marżach od 3 do 10 proc., a wspomniane Asseco na zdecydowanie wyższych, około 30-proc.

W Asseco przy tym kontrakcie pracuje ponad 200 osób. Nie będziecie mieć problemu, żeby zbudować taką grupę?

Już teraz zatrudniamy około 5,5 tys. osób, więc zmobilizowanie powiedzmy 200 osób nie będzie dużym wyzwaniem. Być może będziemy musieli zatrudnić jakieś osoby, ale zdecydowaną większość już mamy.

Comarch rozwija się przede wszystkim organicznie, ale macie też na koncie przejęcia. W najbliższej przyszłości będą kolejne?

Nie. Przejęcia angażują dużo czasu i energii. Trzeba potem zintegrować struktury oraz ludzi – „wmontować" nowy element do dotychczasowego biznesu, co wcale nie jest łatwe. Mamy wiele opcji rozwoju organicznego.

Branża IT w Polsce boleśnie odczuwa zastój w sektorze publicznym, czy wreszcie widać ożywienie?

Raczej nie. Pewnym rodzynkiem był tu wspomniany już kontrakt w ZUS, ale nie definiuje on trendu. Nowych przetargów w kolejce zbyt wielu nie widać, natomiast mamy nadzieję, że jest to kwestia czasu, bo do dyspozycji nadal są duże środki z perspektywy unijnej 2014–2020.

W minionych latach CAPEX spółki był wysoki z uwagi na duże inwestycje infrastrukturalne. Czy w nadchodzących latach będzie niższy?

Tak, zdecydowanie. Budynki zostały już wybudowane i będą przyczyniać się do wzrostu skali naszego biznesu, ale chciałbym podkreślić, że najważniejsze są dla nas inne inwestycje – w ludzi.

W branży IT widać dużą presję na wzrost wynagrodzeń, a do tego dojdzie jeszcze dodatkowa presja związana ze zniesieniem limitu składek na ZUS.

Specjaliści od IT mają rzeczywiście coraz wyższe oczekiwania. W listopadzie daliśmy po 2 tys. zł podwyżki 750 pracownikom. Daje się zauważyć, że wynagrodzenia w polskiej branży IT coraz bardziej zbliżają się do wynagrodzeń, jakie otrzymują specjaliści za granicą, czyli średnio 3–4 tys. euro. Tak więc presja płacowa powinna być coraz słabsza.

Niedawno Comarch podał dobre wyniki za III kw., a IV kw. w tej branży tradycyjnie jest najlepszy. Tak więc cały 2017 r. zapowiada się dobrze – czy to oznacza, że akcjonariusze mogą spodziewać się dywidendy?

Musimy zachować równowagę pomiędzy inwestycjami i rozwojem biznesu a wypłatą dywidendy. Ale już dziś możemy powiedzieć, że zarząd zamierza rekomendować wypłatę – najprawdopodobniej na takim poziomie jak w tym roku, czyli 1,5 zł na akcję.

Jest pan wiodącym akcjonariuszem – nie rozważa pan zmniejszenia zaangażowania w kapitale spółki, poszukania inwestora?

Nie mam takich planów. Comarch pozostanie firmą rodzinną.

Podobno szykuje pan sukcesję w Comarchu. Stery przejmie syn? A jeśli tak, to kiedy?

Na pewno chcę doprowadzić do finiszu kwestię ZUS, bo w tym roku skończyłem 65 lat i jestem już emerytem – zależy mi, aby dostać wypłatę (śmiech).

Natomiast odpowiadając poważnie: to nie jest dla nas nowy temat. Już od lat pracujemy nad kwestią sukcesji. Zresztą to jest coś, o co pytają się też klienci, bo proszę zauważyć, że większość kontraktów w IT ma charakter długoterminowy. I oni chcą wiedzieć, czy mają spodziewać się np. wejścia do spółki inwestora finansowego czy innego branżowego. Rzeczywiście, rozważaną opcją jest przekazanie sterów synowi oraz doprowadzenie do takiej struktury właścicielskiej, gdzie każde z trójki dzieci będzie współwłaścicielem spółki. Cała trójka jest bardzo dobrze przygotowywana do przejęcia sukcesji. Skończyli świetne zagraniczne szkoły – mają obycie biznesowe, potrafią porozumiewać się w trzech–czterech językach i myślę, że będą sobie bardzo dobrze radzić.

Kiedy nastąpią te zmiany?

Myślę, że w perspektywie pięciu lat.

CV

Janusz Filipiak jest profesorem, doktorem habilitowanym w zakresie nauk technicznych. Od ponad 30 lat zajmuje się nowoczesnymi technologiami. W 1993 r. założył spółkę Comarch, jest jej prezesem i akcjonariuszem. Autor ponad stu publikacji i sześciu książek z zakresu teleinformatyki. Prowadził projekty badawcze w laboratoriach w Stanach Zjednoczonych i Kanadzie. Laureat licznych nagród i odznaczeń (m.in. Krzyż Oficerski Orderu Odrodzenia Polski).

Parkiet PLUS
"Agent washing” to rosnący problem. Wielkie rozczarowanie systemami AI
Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"