Magazyny pożądane przez najemców i inwestorów

Z prezesem MLP Group Radosławem T. Krochtą rozmawia Adam Roguski

Aktualizacja: 27.06.2020 10:44 Publikacja: 27.06.2020 09:57

Magazyny pożądane przez najemców i inwestorów

Foto: mpr, dariusz iwański

W ostatnich latach MLP Group mozolnie zwiększała kapitalizację, w tym miesiącu spółka znalazła się na celowniku inwestorów, do 18 czerwca kurs wzrósł z 60 do 90 zł, ustanawiając nowy rekord. Teraz papiery kosztują 80 zł. Na rynku nieruchomości panuje duża niepewność w związku z konsekwencjami pandemii, a rynek logistyczno-przemysłowy postrzegany jest jako główny wygrany w tym trudnym czasie, głównie przez rozwój handlu przez internet. Jesteście impregnowani na kryzys?

Jest kilka przyczyn, dla których można rzeczywiście powiedzieć, że rynek logistyczno-przemysłowy radzi sobie dobrze mimo pandemii, a wręcz korzysta na tej sytuacji.

Zewnętrzne przyczyny są takie, że rynek magazynowy w około 50 proc. związany jest z logistyką i handlem internetowym. Obserwowany od lat wzrost udziału e-commerce – czyli w uproszczeniu sprzedaży wprost z magazynu – w czasie lockdownu mocno przyspieszył i będzie to stały trend, coraz więcej operacji będzie się przenosić do sieci. Przykładem niech będzie jedna z dużych grup odzieżowych na naszym rynku, która po lockdownie nie otworzyła stacjonarnych sklepów, ale rozwija sprzedaż przez internet.

Ponadto pandemia spowodowała przerwanie w dużej mierze łańcuchów dostaw, dlatego przedsiębiorstwa są zainteresowane utrzymywaniem zapasów, by ubezpieczyć się od ryzyka powtórnych braków, zagwarantować ciągłość dostępu do produktów czy półproduktów.

Z kolei w średniej i dłuższej perspektywie będziemy obserwować przenoszenie operacji czy poddostawców z szeroko rozumianej Azji, głównie z Chin, do Europy – również w celu zminimalizowania ryzyka powtórnego przerwania łańcucha dostaw.

Wszystko to powoduje zwiększony popyt na magazyny.

Zazwyczaj nie komentuję kursu akcji MLP Group, myślę jednak, że oprócz zewnętrznych czynników, o których powiedziałem, inwestorzy, którzy wcześniej mogli mieć wątpliwości co do powodzenia naszej ekspansji w Niemczech, zaczynają widzieć, że idziemy zgodnie z planem. Wyniki za I kwartał br. pokazują już duży wkład tego rynku, a strategia zakłada, że do 2023 r. wartość przychodów i aktywów w Polsce i za granicą – głównie w Niemczech – zrównoważy się.

Jeszcze jedno, jeśli chodzi o wycenę. Wskaźnikowo stała się ona zbliżona do standardowej wyceny deweloperów magazynowych na innych parkietach.

Pandemia skłania najemców do renegocjowania warunków współpracy, czego najbardziej jaskrawym przykładem są galerie handlowe – w jednej z nich doszło nawet do swego rodzaju strajku. Jak to wygląda w przypadku waszego portfela?

Mamy około 300 najemców i na początku lockdownu dostaliśmy sześć listów z prośbą o renegocjowanie stawek, przy czym dwie firmy później poprosiły o więcej powierzchni. Finalnie nie renegocjowaliśmy żadnej umowy, nie obniżaliśmy czynszów, przeciwnie, przyspieszyliśmy ściąganie należności z 40 do 20 dni. Żaden z naszych partnerów nie ma istotnych problemów finansowych – i mówię tu także o najemcach przemysłowych, którzy stanowią 30 proc. naszych klientów.

Wspomniał pan o trudnej sytuacji w galeriach. Otóż firma może zamknąć sklep czy kilka sklepów i dalej funkcjonować. Ale zamkniecie magazynu oznaczałoby koniec – magazyn jest sercem biznesu.

A jaki jest wpływ pandemii na harmonogram inwestycji? Czy prace idą zgodnie z planem?

Tak, wszystkie inwestycje przebiegają praktycznie bez zakłóceń, jedyne opóźnienia wynikają z kwestii administracyjnych. Widać, że urzędy nie są gotowe na pracę zdalną, nie tylko zresztą w Polsce, ale i w Niemczech.

Specyfika deweloperów komercyjnych polega na tym, że w rachunku zysków i strat rozpoznawana jest zmiana wartości nieruchomości, w tym zyski z inwestycji, wraz z postępem prac. W I kwartale br. zysk z aktualizacji wyceny nieruchomości wyniósł prawie 172 mln zł, z czego 57 mln zł przypadało na inwestycje w Niemczech. Jak zaawansowane są projekty za Odrą?

Dziś wartość aktywów grupy to około 2,2 mld zł. Wpływ Niemiec na wyniki w najbliższych latach będzie znaczący, wspomniałem o tym, że do 2023 r. ten biznes ma się zrównać z polskim.

Z działalnością za granicą wiążą się trzy rodzaje ryzyka. Po pierwsze, ryzyko administracyjne, związane z uzyskaniem pozwoleń. Radzimy tu sobie bardzo dobrze, przy jednym projekcie pracujemy nad zmianą planu zagospodarowania terenu. Druga kwestia to znalezienie najemców, z czym również nie mamy problemów. Sama budowa jest stosunkowo najprostszym elementem, nie ma kłopotów ze znalezieniem generalnych wykonawców.

Prowadzimy kilka inwestycji na różnym etapie zaawansowania. W przypadku MLP Business Park Berlin I wybraliśmy wykonawcę, który wejdzie na plac budowy w lipcu. Już na tym etapie mamy umowy najmu 50 proc. powierzchni.

W MLP Business Park Unna mamy 15-letnią umowę najmu z dużym graczem z branży tekstylnej. Budowa nowoczesnego magazynu w miejsce starych zabudowań ruszy pod koniec tego roku, rozmawiamy z potencjalnymi generalnymi wykonawcami.

W MLP Business Park Niederrhein budowa powinna ruszyć w okolicach I kwartału przyszłego roku, już teraz mamy chętnych na 50 proc. powierzchni.

Finalizujemy też zakup działki w Gelsenkirchen, gdzie budowa parku również mogłaby ruszyć w przyszłym roku.

Kiedy wejście do Austrii?

Finalizujemy zakup działki w Wiedniu, budowę planujemy rozpocząć jesienią tego roku lub na początku przyszłego. Chciałbym przy tym wyjaśnić, że Austrię traktujemy jako ten sam rynek co Niemcy, nad projektami pracuje w zasadzie ten sam zespół i kiedy mówię o zrównaniu w 2023 r. biznesu niemieckiego z polskim, to mam na myśli także austriackie projekty.

Jakie są plany wobec Rumunii?

Mamy park pod Bukaresztem, Rumunia to uzupełnienie naszego biznesu. Tak jak Niemcy mają mieć docelowo prawie 50-proc. udział, tak Rumunia to będzie 1–2 proc. To mały rynek regionalny, jeśli chodzi o skalę porównywalny z Warszawą. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że magazyn pod Bukaresztem wynajęliśmy polskiej firmie.

Jaki jest plan inwestycji w Polsce?

Cały czas dynamicznie rozwijamy się we wszystkich głównych regionach magazynowych kraju. Mamy duże możliwości rozbudowy centrów logistycznych i zwiększenia powierzchni magazynowych w ramach posiadanych gruntów. Ostatnio dokupiliśmy dwie działki: we Wrocławiu i w Łodzi. W tym roku planujemy jeszcze inwestycję m.in. w okolicach Warszawy.

Kolejna konsekwencja pandemii dla rynku nieruchomości komercyjnych to przykręcenie przez banki kurka z kredytami czy też ostrzejsze warunki uzyskania pożyczki. Jak wygląda wasze finansowanie?

Branża magazynowa, a na pewno my, nie odczuwa takich problemów. Jesteśmy w trakcie podpisywania nowych umów kredytowych i ich warunki nie są odmienne od tych negocjowanych przed pandemią. Nie widzimy żadnych różnic w ofertach, jakie kierują do nas banki. Branża jest postrzegana jako bezpieczna.

W lutym uplasowaliście obligacje o wartości 30 mln euro, czy w planach są kolejne?

Nie jest to wykluczone. Przygotowujemy budżet na 2021 r., zobaczymy, czy i w jakim stopniu będziemy się posiłkować długiem korporacyjnym.

Najbliższe walne zgromadzenie ma głosować w sprawie upoważnienia zarządu do emisji akcji w ramach kapitału docelowego. Z projektu uchwały wynika, że chodzi o 15 proc. w podwyższonym kapitale. Macie w planach przejęcia?

Choć generalnie w branży magazynowej nie jest źle, to mogą się trafić spółki czy aktywa w trudniejszej sytuacji, stanowiące okazję do oportunistycznego zainwestowania. Nie interesuje nas raczej przejmowanie „normalnych" spółek i magazynów. Nie potrzebujemy przejmować innych organizacji, bo mamy zarówno wystarczające kompetencje, o czym świadczy rozwój działalności w Niemczech, jak i pokaźny bank ziemi. Nie potrzebujemy kupować „zdrowych" magazynów, ponieważ budujemy je sami i zarabiamy na marży deweloperskiej. Jeśli jednak trafi się okazja rynkowa, która pozwoliłaby osiągnąć odpowiedni zwrot, to chcielibyśmy mieć możliwość szybkiego zorganizowania gotówki z uplasowania akcji wśród inwestorów kwalifikowanych.

W I kwartale br. doszło bodaj pierwszy raz w historii polskiego rynku do tego, że inwestorzy ulokowali więcej pieniędzy w magazyny niż biurowce. Jaka jest wasza polityka wobec portfela? Czy będziecie trzymać magazyny, czy – korzystając z hossy – sprzedawać je inwestorom?

Jeszcze dziesięć lat temu magazyny stanowiły 10 proc. aktywów dużych funduszy inwestujących w nieruchomości komercyjne, dziś ten odsetek sięga 50 proc.

Tylko raz, w 2015 r., sprzedaliśmy dwa magazyny, jednym z nich dalej zarządzamy. Nasza polityka to budowa dużego portfela i czerpanie zysków z najmu.

W grudniu wypłaciliście dywidendę zaliczkową na poczet zysku za 2019 r. Czy inwestorzy mogą liczyć na coś więcej?

Nasza rekomendacja to pozostawienie pozostałej części zysku w spółce. Staramy się co roku wypłacać symboliczną dywidendę, nastawiamy się w dużym stopniu na reinwestowanie zysków i tym samym budowę wartości MLP Group.

A co z pomysłem utworzenia magazynowego REIT-u?

To jest procedowane, staramy się uporządkować grupę wewnętrznie. Oznacza to wiele formalności, ale myślę, że do końca roku je przeprowadzimy.

CV

Radosław T. Krochta dołączył do MLP Group w 2010 r., obejmując stanowisko wiceprezesa, od 2016 r. jest prezesem. Ma wieloletnie doświadczenie w pracy w finansach w Polsce, Europie Wschodniej i USA, był m.in. wiceprezesem w Dresdner Bank Polska, dyrektorem w Deloitte Advisory w Warszawie i menedżerem w PWC w Warszawie i USA. Ukończył Wyższą Szkołę Zarządzania i Bankowości w Poznaniu na kierunku finanse. ar

Parkiet PLUS
Sytuacja dobra, zła czy średnia?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Parkiet PLUS
Pierwsza fuzja na Catalyst nie tworzy zbyt wielu okazji
Parkiet PLUS
Wall Street – od euforii do technicznego wyprzedania
Parkiet PLUS
Polacy pozytywnie postrzegają stokenizowane płatności
Parkiet PLUS
Jan Strzelecki z PIE: Jesteśmy na początku "próby Trumpa"
Parkiet PLUS
Co z Ukrainą. Sobolewski z Pracodawcy RP: Samo zawieszenie broni nie wystarczy