Kiedy będziecie zawierać umowy z touroperatorami na kolejny sezon letni?
Zwykle robimy to jesienią, jednak tym razem sytuacja jest na tyle skomplikowana, że wciąż nie wiemy, kiedy do tego dojdzie. Nikt nie ma dziś pełnej wiedzy, na podstawie której mógłby zaplanować ofertę na przyszły rok. Stąd opóźnienie, ale nie jest to dla nas jakiś większy problem. Wygląda na to, że tym razem nie będziemy musieli pozyskiwać nowych samolotów. Zwykle chcieliśmy podpisać umowy jak najszybciej, żeby mieć czas na powiększenie floty, jednak w przyszłym roku prawdopodobnie nie będzie takiej potrzeby. Zarówno my, jak i touroperatorzy czekamy jednak na większą jasność, jeśli chodzi o rozwój sytuacji.
Wstępne szacunki na przyszły rok jednak czynicie...
Popyt w Polsce i całej Europie jest zaskakująco wysoki. Trudno jeszcze powiedzieć, jak ułoży się relacja popytu do podaży, bo nie do końca wiadomo, czy w przyszłym roku działać będą wszyscy nasi dotychczasowi konkurenci. Samoloty są dostępne na rynku i jesteśmy w stanie zwiększyć flotę, gdy zajdzie taka potrzeba. Kontraktowanie z dużym wyprzedzeniem nie jest w tej chwili jednak tak ważne jak w poprzednich latach.
Jak mocno opóźniły się wasze plany rozwoju floty w związku z tegoroczną pandemią?