Dotychczas na rynkach przed posiedzeniami Fedu, szczególnie takich, gdzie można było oczekiwać jakiś istotnych decyzji czy deklaracji, handel na rynkach zamierał w oczekiwaniu na określoną decyzję.
Na rynkach w dniu posiedzenia i dniach poprzedzających mogliśmy obserwować dość spokojne sesje, wręcz nudne, gdyż inwestorzy wstrzymywali się z decyzjami do publikacji decyzji i konferencji po posiedzeniu FOMC. Taki schemat mogliśmy obserwować wielokrotnie na rynkach i nie jest on czymś nowym.
Co w mijającym tygodniu było nowe, to dość podobne zachowanie rynków w oczekiwaniu na wyniki tylko jednej spółki – Nvidii. Pokazuje to, jak duże znaczenie ma ta jedna spółka dla trwającej od półtora roku hossy związanej z AI. A co gorsze, gdy silnik wzrostowy Nvidii w pewnym momencie się zatnie (co może oznaczać, że spółka po prostu tylko spełni, a nie przebije oczekiwania rynkowe), efekt dla całego rynku może być dość znaczący.
Sama spółka opublikowała wyniki podtrzymujące siłę sektora AI. Pomijając same dane, które można klasyfikować jako kosmiczne, bardziej istotne jest, że przebiły one i tak bardzo wyśrubowane oczekiwania analityków. Bardzo dobrze wyglądają też statystyki dotyczące marż oraz prognozy na kolejny kwartał. Jak na razie inwestorzy ignorują rosnącą konkurencję. Sama spółka nie pozycjonuje się już jako producent chipów, ale repozycjonuje się w kierunku producenta centrów danych, coraz potrzebniejszych przy rosnącym zapotrzebowaniu na usługi AI.
Podsumowując, taka dynamika wzrostu nie jest do utrzymania w dłuższym okresie, jakkolwiek w najbliższych kwartałach pozycja Nvidii wydaje się niezagrożona.