Powyborczy rajd WIG20 w górę (+7,1 proc. łącznie w poniedziałek i wtorek; najsilniej rosły akcje dużych kontrolowanych przez rząd spółek) spowodował, że wyznaczany przez minima indeksu z początku lipca i drugiej połowy sierpnia poziom w okolicach 2000 pkt pękł jak zapałka. Nastąpiło w ten sposób wybicie w górę z konsolidacji z okresu 6 września br. – 13 października br. Jej rozmiar sugeruje, że celu trwającego krótkoterminowego ruchu WIG20 należy poszukiwać w okolicach poziomu 2165 pkt. Zwyżka indeksu poprzedzająca przełamanie poziomu oporu trwała siedem sesji. Można więc szacować, że do szczytu obecnego krótkoterminowego ruchu pozostały jeszcze cztery sesje (lokalny szczyt w przyszłą środę?).
We wtorek skala 7-sesyjnego wzrostu WIG20 przekroczyła 14 proc., osiągając poziom ostatni raz obserwowany w połowie listopada ub.r., a wcześniej w pierwszej połowie listopada 2020 r. W obu tych przypadkach tak wysoka 7-sesyjna dynamika wzrostu pojawiała się w pierwszej fazie wielomiesięcznych zwyżek cen akcji. Oczywiście nie należy do tej obserwacji przywiązywać zbyt dużej wagi, bo jakiś niekorzystny dla rynków akcji rozwój wydarzeń na świecie (Izrael/strefa Gazy?) może w szybkim tempie skasować ostatnie zyski na GPW. Z drugiej strony jesteśmy niezbyt daleko od tradycyjnego sezonowego dołka cen akcji, więc być może półroczne minimum WIG20 z początku października można zakwalifikować jako taki dołek.
Jednym z głównym zagrożeń dla rynków akcji wydaje się sytuacja panująca na amerykańskim rynku obligacji skarbowych. W czwartek rentowność 2-letnich obligacji skarbowych rządu Stanów Zjednoczonych była o krok od pokonania swego szczytu z 2006 r., co oznaczałoby wyjście na najwyższy poziom od 23 lat. Zbliżała się do poziomu 5 proc. rentowność 10-letnich obligacji rządu USA, a już go przekroczyła rentowność amerykańskich 30-latek. Spadające ceny obligacji skarbowych w USA już wydają się negatywnie wpływać na koniunkturę na tamtejszym – a zatem również innych – rynku akcji.
Ten trwający wzrost rentowności obligacji, który zmusza Fed do rozważania konieczności dalszych podwyżek stóp procentowych, jest podtrzymywany przez dosyć dobre dane napływające z gospodarki Stanów Zjednoczonych. W ten czwartek na przykład tygodniowa liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych spadła w USA do najniższego od stycznia br. poziomu 198 tys.
Jeśli chodzi o sierpniowe dane ze strefy euro, to można zwrócić uwagę na najniższą od września 2020 r. roczną dynamikę produkcji przemysłowej (-5,1 proc.) oraz najwyższą od lipca 2021 r. nadwyżkę w handlu zagranicznym (11,9 mld euro). W Polsce roczna dynamika indeksu inflacji bazowej spadła we wrześniu do jednocyfrowej wartości (+8,4 proc.), roczna dynamika PPI minimalnie odbiła się ze swojego najniższego w historii poziomu (-2,8 proc.), a nastroje konsumentów wzrosły do najmniej złego od dwóch lat poziomu (-17,9 pkt).