Rozdwojenie jaźni

Za nami najlepszy od lat styczeń na rynkach. Indeks Nasdaq wzrósł o ponad 10 procent i to pomimo dość mieszanych wyników spółek technologicznych.

Publikacja: 03.02.2023 21:00

Kamil Hajdamowicz, CFA menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych, Santander Bank Polska

Kamil Hajdamowicz, CFA menedżer ds. ryzyka produktów inwestycyjnych, Santander Bank Polska

Foto: materiały prasowe

Bardzo dobry miesiąc mają za sobą pozostałe indeksy amerykańskie i europejskie. Również krajowi inwestorzy nie mają na co narzekać. Pomimo słabszych nastrojów w sektorze bankowym, spowodowanych informacjami o możliwym przedłużeniu wakacji kredytowych, wszystkie lokalne indeksy zanotowały naprawdę przyzwoity miesiąc.

Co trzeba od razu zauważyć, głównym motorem zwyżek były oczekiwania co do spadku dynamiki inflacji i związaną z tym zmianą podejścia banków centralnych. Ostatnie posiedzenie Fedu zdaje się to częściowo potwierdzać, stopy zostały podniesione o 25 punktów bazowych, zaś sam Jerome Powell w swoim przemówieniu wskazał, że widzi początek procesów dezinflacyjnych w gospodarce amerykańskiej. Patrząc na zachowanie się rynkowych indeksów, można dojść do wniosku, że inwestorzy wyceniają najwyżej jedną–dwie podwyżki o podobnej wielkości w tym cyklu, a co więcej, rozpoczęcie obniżek stóp w drugiej połowie roku.

Warto wspomnieć, że rynki w ostatnich tygodniach mocno odcięły się od tematu samej inflacji, który dominował w niemal całym 2022 roku. Co więcej, znormalizowała się sama interpretacja informacji. Wzrost gospodarczy ponownie stał się dobrą wiadomością, bo oznacza lepsze przychody, a nie wyższą inflację. W styczniu powróciła również dodatnia korelacja pomiędzy rynkami akcji a rentownościami obligacji. Jest to o tyle istotne, że pozwala budować efektywne zdywersyfikowane portfele. Przez większą część ubiegłego roku mieliśmy do czynienia z sytuacją, gdzie indeksy akcji i rentowności obligacji poruszały się w podobnym kierunku (w rezultacie spadały ceny jednych i drugich). Odwrócenie tego paradygmatu daje inwestorom nadzieje na lepszy 2023 rok.

Czy to oznacza, że czeka nas już tylko łatwy i zyskowny okres? Nie, rozsądny inwestor powinien mieć z tyłu głowy kilka informacji. Po pierwsze, trudno oszacować, jak silne będzie tempo spadku cen i na ile trwałe. Surowce energetyczne mogą nas jeszcze nie raz w najbliższych miesiącach zaskoczyć, czy to z uwagi na zaostrzenie sytuacji w Ukrainie, czy też z uwagi na wzrost popytu budzącej się powoli gospodarki chińskiej. Ponadto, wzrost części czynników wytwórczych będzie się przekładać na ceny pozostałych towarów dopiero w tym roku. Rozważany jest scenariusz, w którym inflacja po początkowych spadkach zakotwiczy się na nowym, wciąż wysokim poziomie. Może to oznaczać brak zmiany obecnego kierunku prezentowanego przez banki centralne i spowodować rozchwianie rynkowych nastrojów.

Ponadto, w dalszym ciągu czeka nas ryzyko zmierzenia się ze skalą spowolnienia gospodarczego. O silnej recesji nikt już praktycznie nie mówi, jakkolwiek patrząc na prognozy i komunikaty spółek giełdowych, te pozostają, z drobnymi wyjątkami, dość ostrożne w prognozowaniu.

W dalszym ciągu najbardziej prawdopodobny scenariusz to ten, że czeka nas wzrostowy rok, ale dość wyboisty. Nie warto dać się zwieść zarówno rynkowym pesymistom, jak i rynkowym hurraoptymistom. Lepiej skupić się na spokojnej budowie portfela ze stopniowym zwiększaniem liczby ryzykownych aktywów.

Okiem eksperta
Co czeka rentowności obligacji?
Okiem eksperta
Wspinaczka po ścianie strachu
Okiem eksperta
Złoto na szczycie wycen, ale nie popularności
Okiem eksperta
Inflacja w celu i co dalej?
Okiem eksperta
Subiektywny Punkt Widzenia: Siła dolara czy siła WIG-banki?
Okiem eksperta
Dzień niespodzianek