Końcówka sesji nie przyniosła większego odbicia, co jest dość negatywnym sygnałem. Ponadto nad rynkiem "zawisła" groźba realizacji formacji odwrócenia trendu w postaci głowy z ramionami. Wybicie z formacji otworzyłoby potencjał do spadku w kierunku zniesienia 38,2% całej fali wzrostowej (845 na S&P500). Dzisiaj od rana handel w sesji europejskiej przebiega spokojnie, mimo publikacji danych PMI dla usług oraz sprzedaży detalicznej ze strefy euro. Do końca dnia notowania powinny przebiegać w podobny sposób.
Na walutach utrzymują się średnioterminowe zakresy. Korelacja ropy i eurodolara z giełdami pozostaje dość silna. W przypadku pogłębienia korekty na giełdach ropa powinna przetestować lukę przy 65 USD za baryłkę. Eurodolar może natomiast zejść w okolice wsparcia przy 50% zniesieniu fibonacciego (1,3610).
W poniedziałek jedyną istotną publikacją będzie indeks ISM dla usług z USA. Od wtorku zaczyna się w USA sezon wyników kwartalnych. Kluczowe będzie to jak rynek będzie reagował na publikacje wyników, które mogą okazać się dość słabe. Wskaźniki wyprzedzające koniunkturę były w ostatnich miesiącach dość dobre, ale realna sytuacja gospodarcza nie poprawiła się znacząco. Gorsze wyniki spółek mogą zadziałać jak zimny prysznic i sprowokować kolejną wyprzedaż akcji.
[b]EURPLN[/b]
Skala odbicia wzrostowego na EURPLN wskazuje na utrzymującą się przewagę sprzedających waluty (euro). Silniejsze odreagowanie nastąpiło na forincie i koronie czeskiej. Wczorajsze spadki na giełdach amerykańskich nie miały większego wpływu na notowania złotego, ale prawdopodobnie powstrzymały dalsze umocnienie. Dzisiaj rynek jest dość stabilny i wszystko wskazuje na to, że wąski zakres utrzyma się do końca dnia. Złoty korzysta z poprawy sentymentu do rynków wschodzących oraz z rekordowych wpływów do fuduszy inwestujących na tych rynkach. Najbliższą istotną strefą oporu będzie 4,43-4,45.