Kontynuację aprecjacji uniemożliwiają ostatnie spadki w notowaniach eurodolara i wciąż kiepski sentyment inwestycyjny na rynku. Polska waluta powinna jednak powrócić do umocnienia wraz z poprawą nastrojów wśród inwestorów zagranicznych. W obecnym momencie złotego przed umocnieniem nie powstrzymują bowiem ani negatywne czynniki regionalne, ani też krajowe.Do instytucji finansowych pozytywnie oceniających stan krajowej gospodarki dołączyła agencja ratingowa Moody‘s. W wywiadzie dla Rzeczpospolitej analityk tej agencji K. Orchard nie zaprzeczył, że kondycja polskiego sektora finansów publicznych nie jest najlepsza, a rząd będzie musiał włożyć dużo wysiłku, by nie dopuścić do jej znaczącego pogorszenia w przyszłym roku. Dodał jednak również, iż obecny rating kraju na poziomie A2 dobrze odzwierciedla sytuację gospodarczą Polski, a jego perspektywa jest póki co stabilna. Agencja będzie obserwować działania Ministerstwa Finansów oraz dalszy wpływ kryzysu na perspektywy dla krajowej gospodarki.Odnośnie sytuacji w regionie, uległa ona zdecydowanej poprawie, po tym jak okazało się, iż Łotwa otrzyma kolejną transzę pomocy finansowej z połączonych funduszy Międzynarodowego Funduszu Walutowego oraz Komisji Europejskiej. Ponadto według nieoficjalnych informacji posiadanych przez agencję Bloomberg, KE uznała, iż kraj ten najprawdopodobniej nie będzie potrzebować większego pakietu pomocowego niż wcześniej przyznany. Komisja ocenia, iż Łotwa do końca 2010 roku zgromadzi na rachunku obrotów bieżących nadwyżkę o wartości 600 mln euro, co oznacza poprawę w porównaniu z prognozami z grudni, przewidującymi skumulowany deficyt wielkości 2,9 mld euro.

Na rynku cały czas utrzymuje się pesymizm po rozczarowujących zeszłotygodniowych danych z amerykańskiego rynku pracy. Nastroje inwestorów na Wall Street poprawiły się jednak nieco po publikacji wskaźnika ISM dla usług, mierzącego aktywność gospodarczą w tym sektorze. Wartość indeksu w czerwcu wzrosła do 47 pkt. z 44 pkt. w maju, podczas gdy oczekiwano zwyżki do 46 pkt. Sektor usług stanowi 80% PKB Stanów Zjednoczonych. Główne indeksy za Oceanem lekko zwyżkowały, optymizmu jednak nie wystarczyło by wyciągnąć notowania eurodolara ponad poziom 1,4000. Kurs EUR/USD rozpoczyna dzisiejszą sesję europejską w okolicach poziomu 1,3950. Euro osłabiło się względem koszyka głównych walut na fali dość rozczarowujących informacji płynących ze szczytu ministrów finansów Eurolandu. Wczoraj minister finansów Luxemburga J.C. Junker powiedział, iż gospodarka strefy euro jest wciąż jeszcze w środku kryzysu. Jednym z wniosków płynących z wczorajszego spotkania było stwierdzenie, iż jest jeszcze za wcześnie, by zacząć wycofywać pakiety stymulacyjne, wprowadzone przez rządy poszczególnych krajów strefy euro. Dziś spotkanie będzie kontynuowane, inwestorzy obawiają się, kolejnych pesymistycznych komentarzy. Należy jednak zaznaczyć, iż eurodolar nie jest w stanie przebić się również przez poziom 1,3900 ze względu na niepewność, jaka towarzyszy oczekiwaniu na szczyt krajów G-8 i następujące po nim spotkanie grupy największych światowych gospodarek z grupą G-5, skupiającą gospodarki wschodzące. Bez wątpienia w czasie szczytu i spotkania grup będzie dyskutowana kwestia roli dolara jako głównej waluty rezerwowej.Dziś na rynek napłyną dane dotyczące produkcji przemysłowej w Wielkiej Brytanii oraz zamówień w przemyśle w Niemczech. Publikacje będą jednak dotyczyć maja, toteż nie powinny mieć większego wpływu na rynek, chyba że okazałyby się znacząco gorsze od oczekiwań.

SporządziłaJoanna PlutaDepartament Analiz[link=http://www.tms.pl/]DM TMS Brokers S.A.[/link]