"Dobre nastroje na świecie pomagały dziś złotemu, który zaraz po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy próbował ponownie ataku na górną granicę strefy wsparcia na parze euro/złoty na poziomie 4,2650. Próba ta okazała się jednak nieudana wobec niezdecydowania amerykańskich rynkach akcji, które po trzech dniach silnych wzrostów były podatne na realizację zysków, co też przełożyło się na wyprzedaż złotego (do blisko 4,32 euro za złotego) pod koniec handlu w Warszawie" - powiedział główny ekonomista X-Trade Brokers, Przemysław Kwiecień.
Analityk podkreślił, że wśród inwestorów od początku tygodnia panuje spory optymizm i informacje, które napłynęły dziś na rynek z pewnością ich nie zawiodły. Najpierw JP Morgan podał wyniki, które były lepsze od oczekiwań rynku, a później nieoczekiwane wsparcie dla optymistów nadeszło także z amerykańskiego rynku pracy, gdzie liczba nowych bezrobotnych obniżyła się wyraźnie po raz drugi z rzędu, tym razem do 522 tys. Jednak nie jest to koniec na dziś, bowiem późnym wieczorem swoje wyniki opublikują kolejni giganci zza oceanu - Google oraz IBM.
"Sytuacja techniczna na euro/złotym nadal prezentuje się bardzo ciekawie. Po tym jak para poradziła sobie z poziomami 4,44 i 4,3340 rynek doszedł dokładnie do górnej granicy strefy wsparcia 4,22-4,2650, którą jest 38,2% zniesienie fali wzrostowej z okresu lipiec 2008 - luty 2009 (czyli gigantycznego osłabienia złotego). Dolną granicą tej strefy jest dołek z połowy kwietnia. To czy parze uda się kontynuować ruch w kierunku poziomu 3,88 zależy w dużym stopniu od sytuacji na Wall Street, zaś ta od wyników spółek, które poznamy w kolejnych dniach" - podsumował Kwiecień.
W czwartek o godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,3261 zł a za dolara 3,0657 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4113.
We czwartek ok. godz. 09:00 za jedno euro płacono 4,2958 zł, a za dolara 3,0558 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4060.